Prigożyn powiedział najemnikom, że będą szkolić białoruską armię

Jewgienij Prigożyn - założyciel Grupy Wagnera Źródło: Twitter
Jewgienij Prigożyn - założyciel Grupy Wagnera Źródło: Twitter
REKLAMA

Jewgienij Prigożyn, który stoi na czele prywatnej firmy wojskowej tzw. Grupy Wagnera, powiedział najemnikom, że będą zajmować się szkoleniem białoruskiej armii – pisze portal Ukrainska Prawda.

Prigożyn rzekomo wystąpił przed najemnikami, którzy przyjechali na Białoruś – podaje serwis, powołując się na kanały w Telegramie, związane z Grupą Wagnera.

REKLAMA

Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Prigożyn powiedział, że „to, co dzieje się teraz na froncie, to hańba, w której nie powinniśmy brać udziału”. Jak dodał, podjęto decyzję, że „przez jakiś czas” najemnicy będą przebywać na Białorusi.

Zapowiedział, że w tym czasie najemnicy zrobią z białoruskiej armii „drugą armię świata”, a „jak będzie potrzeba, to się za nią wstawią”.

Białoruska redakcja Radia Swoboda podała w środę, że na terytorium obozu polowego najemników koło miejscowości Osipowicze zaobserwowano ok. 500 jednostek sprzętu, w tym samochody osobowe, ciężarówki i autobusy. Na zdjęciu satelitarnym przeanalizowanym przez dziennikarzy nie widać ciężkiego sprzętu wojskowego.

Od 11 lipca na Białoruś przybyło sześć kolumn pojazdów najemników Wagnera.

Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że najemnicy w liczbie około 8 tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel – była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.

(PAP)

REKLAMA