
„Nie zaczęliśmy najlepiej, ale cieszy to, że wróciliśmy do naszej dobrej gry. Odpowiedzieliśmy na napór Japończyków. Teraz wszystkie siły rzucamy na finał” – powiedział środkowy reprezentacji Polski Mateusz Bieniek po wygranej z Japonią w półfinale Ligi Narodów siatkarzy.
Biało-czerwoni fatalnie spotkanie rozpoczęli. Nie radzili sobie najlepiej w ataku w przeciwieństwie do Japończyków, którzy zdominowali ich w pierwszej partii. Na boisku pojawił się jednak Wilfredo Leon, który dał polskiej drużynie nowy impuls do walki, dzięki czemu zaczęli grać lepiej i ostatecznie wygrali 3:1.
Po półfinałowym Bieniek starciu dziękował także kibicom, którzy w komplecie wypełnili gdańską Ergo Arenę i głośno dopingowali reprezentację kraju: „Ciężko opisać słowami, jaka jest atmosfera w hali, jak ludzie w nas wierzą i jak nas dopingują. Zrobimy wszystko, żeby w finale dać kibicom radość i żebyśmy mogli świętować razem”.
Klasę sobotniego przeciwnika i to, jak ciężką przeprawę mieli Polacy podkreślał także drugi ze środkowych Jakub Kochanowsk: „Mecz nie był łatwy, drużyna z Japonii grała bardzo dobrą siatkówkę. Musieliśmy wznieść się na naprawdę wysoki poziom, żeby z nią wygrać. Na szczęście się udało” – podsumował krótko.
Polacy w niedzielę zagrają o pierwsze w historii złoto Ligi Narodów, a ich rywalem będzie zwycięzca meczu USA z Włochami. Finał zaplanowano na niedzielę na godz. 20.