Hiszpanie wybierają. Ostatnia gra premiera Pedro Sancheza?

Pedro Sanchez.
Pedro Sanchez. / foto: PAP/EPA
REKLAMA

Lewicowy premier Hiszpanii Pedro Sanchez rozpisał przedterminowe wybory parlamentarne na niedzielę 23 lipca. Szef socjalistycznego rządu przyspieszył głosowanie o sześć miesięcy, nie czekając na dalszą dezintegrację swojej koalicji i umacnianie się notowań centrum i prawicowego Vox.

To polityczna taktyka, ale rozczarowanie koalicją rządową było widać w wyborach regionalnych i lokalnych pod koniec maja. Pedro Sanchez nie czekał aż będzie jeszcze gorzej. Premier zdecydował o przedterminowych wyborach zaledwie kilka godzin po zamknięciu lokali wyborczych 28 maja, czym zresztą zaskoczył nawet koalicjantów.

REKLAMA

Sanchez to oportunista i cynik. Przypomina mu się, że zmienia zdanie bez żadnego wstydu. W grudniu 2019 r. szef PSOE utworzył koalicję ze skrajnie lewicowym Podemosem, chociaż kilka miesięcy wcześniej zarzekał się, że nigdy nie podejmie z nimi współpracy. Koalicja z Podemosem i separatystami zresztą mocno zaszkodziła rządowi. Lewica przeforsowała wiele kontrowersyjnych ustaw. Jej notowania poszły w dół, chociaż gospodarczo kraj ma się nieźle.

Wśród „dokonań” rządu jest ustawa regulująca czynsze, która pogłębiła kryzys mieszkaniowy, podniesiono płacę minimalną i emerytury, stworzono „urlopy menstruacyjne”, spełniono żądania lobby LGBT.

Manewr z wyborami i strach przed „skrajną prawicą”, niezależnie od wyniku wyborów, zmusił socjalistów do zwarcia szeregów wokół Sancheza, umocnił jego przywództwo i pozycję w partii.

Sondaże przewidują zwycięstwo centrowej Partii Ludowej (PP) i znaczny postęp partii Vox. Według sondaży ani PP, ani PSOE nie zdobędą bezwzględnej większości 176 mandatów (na 350 w Kongresie Deputowanych). Decydująca będzie siła partii, która zajmie trzecie miejsce. Tutaj walka rozstrzygnie się pomiędzy prawicowym Voxem a koalicją lewicy Sumar.

Sumar to skrajnie lewicowa koalicja utworzona na obecne wybory parlamentarne. Zrzesza 20 ogólnokrajowych i regionalnych partii politycznych. Na jej czele stoi komunistka Yolanda Díaz, wicepremier i minister pracy w rządzie Sancheza.

Według sondażu dla „El Pais” socjaliści z PSOE mają poparcie około 28,7% wyborców, Partia ludowa może liczyć na 32,9%. Wynik Sumar ocenia się na 13,7%, a Voxu na 13,5%. Rewolucji nie będzie i prawdopodobnie nastąpi tylko „tradycyjna” zamiana gabinetu z socjalistów na ludowców. To tylko wylanie oliwy na wzburzone już lekko fale. Być może czas VOX-u dopiero przyjdzie…

REKLAMA