Bruksela robi sobie jaja! UE uzgodniła co może zrobić Łukaszence

Alaksandr Łukaszenka Źródło: Sefa Karacan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
Alaksandr Łukaszenka Źródło: Sefa Karacan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
REKLAMA

Ambasadorowie państw członkowskich UE chcą zakazać eksportu sprzętu wojskowego i części do samolotów. Czy to jednak oznacza, że wcześniej części do samolotów i sprzęt do celów wojskowych na Białoruś trafiał?! Bruksela robi sobie jaja.

Jak mówi polski ambasador przy UE Sadoś, po ponad roku przełamujemy impas. Nie kryje, że „Polska chciałaby bardziej ambitnych zapisów”, ale uważa, że to i tak „krok w dobrym kierunku”.

REKLAMA

Unia Europejska bawi się w kazuistykę i uzgodniła m.in. wprowadzenie zakazu eksportu sprzętu bojowego i części lotniczych na Białoruś, wyjaśniając, że chodzi o produkty podwójnego zastosowania.

Do tego na czarną listę osób objętych restrykcjami zostały wpisane także kolejne nazwiska, na ogół osób, które i tak do Europy raczej się nie wybiorą. W dodatku decyzja wejdzie w życie, jeśli żadne z 27 państw członkowskich UE nie zgłosi sprzeciwu do piątku.

„Sankcje” UE wobec Białorusi za wspieranie rosyjskiej agresji wobec Ukrainy i za prześladowanie opozycji, a także tamtejszych Polaków, bardziej pokazują hipokryzję, niż realną wolę jakiegokolwiek ukarania reżimu Łukaszenki. Nie po raz pierwszy większość poa ństw pokazuje, że przede wszystkim dba o swoje interesy.

W przypadku Białorusi, ta jest eksporterem nawozów do kilku krajów. Podobno część państw zachodniej Europy chciała, żeby przyjęciu nowych sankcji wobec kolejnych sektorów białoruskiej gospodarki, towarzyszyło wykreślenie z wcześniej przyjętych restrykcji wobec Mińska potażu, który służy do produkcji nawozów.

Tylko. Polska i państwa bałtyckie nie zgadzały się na żadne rozluźnienie restrykcji. Polska postulowała natychmiastową synchronizację sankcji wobec Białorusi z tymi nakładanymi na Rosję. Nie udało się, więc Łukaszenka będzie sobie synchronizował niedobory z Putinem. Moskwa będzie się dalej chwaliła wzrostem gospodarki, mocnym rublem i będzie z sankcji kpiła. Mińsk podobnie, a my za sukces będziemy uważali nie wpuszczenie do kraju jakiejś biednej tenisistki…

Źródło: France Info/ PAP

REKLAMA