Lobby LGBT w rządzie Francji

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: pixabay/domena publiczna (kolaż)
REKLAMA

Nie sprawdziły się pogłoski o poważnych zmianach w rządzie Republiki Francuskiej, a nawet o wyrzuceniu premier Borne, której popularność dołuje. Prezydent Macron wyraził swoje zaufanie do premiera, a zmiany były niewielkie i dotyczyły najbardziej skompromitowanych ministrów. I tak były rzecznik rządu Gabriel Attal zastąpił Papa Ndiaye w resorcie Edukacji Narodowej.

Ndiaye był politykiem skompromitowanym i nielubianym. Przypominano mu udział w „warsztatach antyrasistowskich”, z których wykluczono z góry udział białych. Jego „progresywne” pomysły edukacyjne oburzały Francuzów. Zastąpił go Gabriel Attal, który obecnie pełnił ministerialną funkcję w obrachunkach publicznych, ale nie koniecznie jest to zmiana na lepsze.

REKLAMA

Attal był w 2017 roku najmłodszym ministrem w historii V Republiki, a teraz będzie najmłodszym w historii ministrem edukacji. Swoją karierę zawdzięcza „międzynarodówce LGBT”, czyli „Hominternowi”.

Attal jest równie „postępowy” jak Ndiaye i jest też ważnym politykiem lobby LGBT. Zaczynał jako socjalista, ale szybko wsparł Republikę w Drodze Macrona. Jego „współmałżonkiem” jest Stéphane Séjourné, także były członek Partii Socjalistycznej z kręgu znanego satyra seksualnego Dominique’a Strauss-Kahna, a później „macronista”, szef grupy Renev w PE w Brukseli, doradca prezydenta i przewodniczący nowej partii prezydenckiej „Renesans”.

O nominacji Gabriela Attala na szefa resortu edukacji, Pierre-Alain Depauw napisał, że jest to zamiana ideologii czarnej mniejszości na ideologię mniejszości LGBTQ. Nowy minister urodził się w 1989 r. w podparyskim Clamart jako Gabriel Nissim Attal. Jego ojciec Yves był prawnikiem, pochodzącym z rodziny żydowskiej z Tunezji, a matka Marie de Couriss, była wyznania… prawosławnego.

Gabriel Nissim Attal został milionerem w wieku 26 lat, kiedy po śmierci ojca w 2015 roku odziedziczył ponad milion euro. Uczestniczył w spotkaniach Grupy Bilderberga. Jego przynależność do „Hominternu” ma określone konsekwencje i przywileje.

W jego obronie wystąpił np. czołowy polityk Zjednoczenia Narodowego, Sébastien Chenu i nie chodzi tu o podobieństwa polityczne. Chenu to także homoseksualista, który ma za „partnera” Emmanuela Taché, obecnie także deputowanego.

Chenu „bronił” Attala przed prawicowym, byłym już politykiem, Philippem de Villiersem. Ten napisał, że nominacja Attala to „katastrofa” i wejście do edukacji „wokizmu” i zamiast edukacji będzie progresywna „reedukacja”. Ta wypowiedź została uznana za przejaw „homofobii”, a Sébastien Chenu, który był współzałożyciel GayLib, czyli lobby LGBT w partii UMP, uznał wpis Philippe’a de Villiersa za „przerażający”.

Prawicowa partia Civitas zareagowała na popisy Chenu konstatacją, że „międzynarodówka” LGBT „wykracza poza partie” i buduje wpływy już niemal jak masoneria.

REKLAMA