Park atrakcji przeprosił, że grubasy nie zmieściły się w górskiej kolejce

Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Francuski Parc Astérix przeprasza, że 8 lipca odmówił wstępu na atrakcje 35-letniej kobiecie z powodu jej wagi. Kierownictwo parku wyraziło „ współczucie i zrozumienie ”, ale podkreśliło znaczenie bezpieczeństwa.

Sprawę odmowy wejścia na atrakcję nagłośniły media. Pisano o dyskryminacji. We wtorek 25 lipca, kierownictwo parku odrzuciło takie interpretacje. Dyrekcja parku uznała jednak, że w tego typu sytuacjach „najważniejsze jest bezpieczeństwo”.

REKLAMA

Kobieta, która opowiedziała o swojej niemiłej przygodzie na łamach „Liberation” 21 lipca, relacjonowała, że ​​chciała przejechać się z partnerem kolejką górską Toutatis, jedną z flagowych atrakcji parku. Pani była rozmiaru XL, partner podobnie i pomimo wielokrotnych prób opuszczenia uprzęży na siedzenie przez pracownika, nie dało się go zabezpieczyć. System komputerowy maszyny nie pozwoliłby na jej uruchomienie.

Pracownik poprosił parę o opuszczenie kolejki, proponując „rekompensatę” w postaci innej „atrakcji”. Zdenerwowani trzydziestolatkowie postanowili przedwcześnie opuścić park, piętnując „upokarzającą i dyskryminującą” ich zdaniem sytuację.

Sébastien Retailleau, zastępca dyrektora generalnego odpowiedzialnego za funkcjonowanie parku, wyjaśnił w BFM TV, że rzeczywiście „niektóre budowy ciał osób nie pozwalają na wejście na Toutatis”, a także „trzy lub cztery inne atrakcje”. Informacje te są podane na stronie internetowej i aplikacji parku. Dodał, że nie jest to „ograniczenie wagowe, ale morfologiczne”.

Dodał jednak, że park planuje poprosić producentów o opracowanie siedzeń dostosowanych do większych osób. Okazuje się, że współcześnie nawet najgłupsza sprawa może wywołać oskarżenia o dyskryminację, a chociaż „fatfobia” nie jest może najbardziej dyskryminowaną „fobią”, to i tak tłumaczyć się trzeba gęsto…

 

REKLAMA