
Fundacja „W stronę dialogu” publikuje raport, według którego Cyganie z Ukrainy, którzy przybyli do Polski po wybuchu wojny z Rosją, mierzą się z dyskryminacją.
O sprawie pisze Katolicka Agencja Informacyjna. W Polsce ma przebywać nawet kilkadziesiąt tysięcy Romów i Romek z Ukrainy.
– Od początku wojny wspieramy osoby romskie, które według nas, są grupą najbardziej narażoną na dyskryminację i marginalizację przez znormalizowane formy rasizmu. Przejawiały się one w retoryce władz rządowych, lokalnych i wojewódzkich, ale też poprzez odmawianie dostępu Romom i Romkom do podstawowych form wsparcia w sytuacji uchodźczej. Podczas przygotowywania raportu nie tylko monitorowaliśmy przejawy romofobii, ale także staraliśmy się wypracować narzędzia, które mogłyby wesprzeć zarówno społeczności romskie, jak i pracowników oraz przedstawicieli różnych instytucji i NGO-sów. Nasz raport pt. “To nie uchodźcy, tylko podróżnicy” to początek dyskusji o tym, jak systemowo należy wspierać uchodźczą społeczność romską – mówi w rozmowie z KAI Paulina Piórkowska z Fundacji „W stronę dialogu”.
W Polsce panuje „antycyganizm”?
Twórcy raportu twierdzą, że „powszechny w Polsce «antycyganizm» okazał się szczególnie dotkliwy podczas ucieczki przed wojną”.
Od początku wojna na Ukrainie, państwo to opuściło ok. 7 milionów ludzi, z czego ok. 100 tys. to Romowie. Kilkadziesiąt tysięcy Romów wyjechało do Polski, gdzie według autorów raportu mają być odcięci od struktur pomocowych.
– Utrudniony dostęp do zakwaterowania dla ukraińskich Romów i Romek wiąże się ze zwiększonym ryzykiem bezdomności i jest przejawem dyskryminacji. Raz, podczas interwencji, zapytano nas, czy czujemy się bezpiecznie w towarzystwie Romów. Świadczy to o dużych uprzedzeniach i niezrozumieniu sytuacji, w jakiej znaleźli się wszyscy uchodźcy. Powinniśmy zapytać, czy to romscy uchodźcy czują się bezpiecznie w obliczu wojny – twierdzi Paulina Piórkowska.
Zatrważające sceny w noclegowni dla uchodźców. Agresywni Cyganie wywołali awanturę