„Marsylia była detonatorem!” – twierdzą francuscy policjanci

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP/Abaca
REKLAMA

„Marsylia była detonatorem!” – mówią francuscy policjanci. Tam po zamieszkach, w czasie których bronili Republiki i prawa, jeden z ich kolegów trafił do aresztu za „nadużycie przemocy”. Zastosowanie środka aresztu tymczasowego wobec funkcjonariusza, który nie miał zamiaru uciekać, ani możliwości mataczyć, wzburzyło jego kolegów. Tym bardziej, że młodzi bandyci, którzy ich atakowali, pozostają praktycznie bezkarni.

Policjanci ogłosili „strajk włoski”, duża ich cześć poszła na zwolnienia lekarskie. Ich bunt wspierają związki zawodowe policji, a z sympatią do ich postulatów odnosi się też dowództwo.

REKLAMA

Fala protestów rozprzestrzenia się. W ostatnich dniach do podobnych historii doszło też w Nicei.26 lipca jeden na czterech policjantów był dziś na zwolnieniu lekarskim w imię solidarności z kolegami. Po południu zebrali się przed głównym komisariatem policji miasta, aby wesprzeć swojego kolegę z Marsylii, więzionego od 21 lipca.

Policja nie ma prawa do demonstracji, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby funkcjonariusze zgromadzili się w jednym punkcie w milczeniu. W południe około stu z nich stanęło przed głównym komisariatem policji w Nicei. Akcję wspierał policyjny związek zawodowy Unit SGP.

„Nie chcę wrzucać wszystkich do tego samego koszyka, ale bądźmy szczerzy. Na dziś jest część sędziów, która nienawidzi policji” – stwierdził Laurent Martin de Fremont, delegat departamentalny związku w regionie Alpes-Maritimes. Dodaje, że jest „zmęczony walką z systemem, który niczego nie chce usłyszeć”.

„Prosimy o więcej uwagi. Bez nas kraj już nie działa, a Marsylia była detonatorem” – dopowiada inny funkcjonariusz. Policjanci narzekają także na warunki pracy, brak szacunku ze strony władzy, przemęczenie, piętnowanie ich służby przez polityków. „Wcześniej zastanawialiśmy się, czy nie zginiemy, teraz zastanawiamy się, czy nie zakończymy dnia w więzieniu” – mówi kolejny z nich.

Ci policjanci, którzy nie wzięli zwolnienia, wykonują tylko minimum obowiązków i tylko najpilniejsze zadania. We wtorek 25 lipca z 39 patroli normalnie działających w mieście na ulicach były tylko dwa. Dla przykładu od dwóch dni komisariat policji Saint-Augustin był zamknięty z powodu braku personelu. Podobnie sytuacja wyglądała na komisariacie Ariane.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA