Po potężnym pożarze odpadów chemicznych w Zielonej Górze, w Polsce spłonęło kolejne składowisko odpadów komunalnych – tym razem w okolicach Płocka. Mieszkańcom Nowego Miszewa polecono nie wychodzić z domów.
W czwartek przed południem wybuchł pożar w składowisku odpadów zmieszanych. – W tej chwili pali się składowisko odpadów w Nowym Miszewie. Są to – ze względu na selekcję – odpady zmieszane. Pali się sterta mniej więcej 50 na 60 na 10 metrów. W tej chwili w gaszenie pożaru zaangażowani są strażacy Państwowej Straży Pożarnej, ochotniczych straży pożarnych i zakładowej straży pożarnej PKN Orlen – przekazywał oficer prasowy komendanta miejskiego państwowej straży pożarnej w Płocku mł. bryg. Edward Mysera.
– Są to odpady zmieszane, jest tam folia i różne inne rzeczy, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia, dlatego apelujemy do mieszkańców o to, aby pozostali w domach i pozamykali okna tak, aby nie wdychać produktów spalania – mówił dalej.
Po kilku godzinach pożar został opanowany. Zwołano sztab kryzysowy, a po jego posiedzeniu poinformowano, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców. Wcześniejsze apele o niewychodzenie z domów były podobno prewencyjne.
Mazowiecki wojewódzki inspektor ochrony środowiska Mariusz Zega zaznaczył, że miejsce, w którym doszło do pożaru, jest doskonale znane WIOŚ. – Wstrzymaliśmy to składowisko już w styczniu 2022. Jesteśmy teraz na etapie egzekucji naszej decyzji – powiedział.
Wyjaśnił, że firma, która operuje na tym składowisku działa na podstawie decyzji starosty płockiego z 2014 roku. – Po zmianie ustawy w 2019 roku cała jurysdykcja nad tego typu decyzjami przeszła w zakresie kompetencji urzędu marszałkowskiego – dodał.
– W 2022 roku na nasz wniosek marszałek województwa mazowieckiego powinien zacząć toczyć postępowanie. I takie postępowanie celem cofnięcia decyzji rozpoczął. Natomiast mija kolejny rok i niestety nie widzimy końca czyli cofnięcia tej decyzji – podkreślił Zega.