Cały Irak odcięty od prądu

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

Pożar spowodował awarię prądu w całym kraju. Ludność Iraku przyzwyczaiła się do bardzo częstych przerw w dostawie prądu, zwłaszcza latem. Generatory używane wspólnie z sąsiadami są zjawiskiem częstym. Są to na ogół jednak wyłączenia lokalne. Tym razem pożar spowodował „zaciemnienie” prawie całego Iraku.

Iracki minister energii elektrycznej Ziad Ali Fadel wezwał nawet do utworzenia „komisji śledczej” w celu „ustalenia przyczyn pożaru”. Chodzi o zapalenie się stacji elektrycznej, która w sobotę 29 lipca „wyłączyła” Irakijczykom prąd na dobre. Władze mówiły o przywróceniu zasilania „w ciągu kilku najbliższych godzin”.

REKLAMA

Sprawa elektryczności jest niezwykle wrażliwa w Iraku. To kraj liczący 43 miliony mieszkańców i posiadającym ogromne bogactwo w postaci zasobów ropy. Od upadku Saddama Husjana trwa „odbudowa” kraju, ale zużyte sieci i rozpadająca się infrastruktura energetyczna są poważnym problemem, zwłaszcza latem.

Źródła pożaru, który dotknął stację przesyłową w prowincji Basra, nie są znane. Rzecznik ministerstwa Ahmed Moussa potwierdził, że awaria dotknęła „cały Irak”. Według ministerstwa incydent spowodował „zawieszenie się linii przesyłowych” między regionami południowymi i centralnymi oraz zamknięcie elektrowni.

Większość gospodarstw domowych korzysta z lokalnych generatorów. Sąsiedzkie usługi wymagają jednak współfinansowania i nie wszystkich na to stać. W dodatku takie źródła prądu nie zawsze wystarczają na zasilenie wszystkich urządzeń, latem zwłaszcza niezbędnych często klimatyzatorów. Każdego lata, gdy termometr w stolicy lub w południowych regionach zbliża się do 50 stopni, obciążenie sieci rośnie.

Według władz, aby pozbyć się chronicznych przerw w dostawach, irackie elektrownie powinny wytwarzać dziennie ponad 32 000 megawatów (MW). W tym roku, po raz pierwszy kraj osiągnął próg 26 000 MW. Ciągle za mało…

Źródło: AFP/ Le Parisien

REKLAMA