Rafinerie naszego sąsiada będą przerabiały rosyjską ropę przynajmniej do 2025 roku

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Czechy, podobnie jak Polska, są w czołówce państw popierających Ukrainę w wojnie z Rosją. Praga postuluje i wspiera sankcje, dostarcza sprzęt wojskowy do Kijowa, wyrzuca rosyjskich dyplomatów, odbiera ich nieruchomości, a tymczasem okazuje się, że nadal to Rosja pokrywa połowę zużycia ropy w Czechach.

Nic dziwnego, że Putin może sobie bezczelnie powtarzać, że nakładane na jego kraj sankcje, są groźniejsze i bardziej szkodliwe dla Zachodu. Praga informuje, że dopiero pod koniec roku 2024 czeskie rafinerie będą mogły obejść się bez rosyjskiej ropy.

REKLAMA

Taką informację 29 lipca podało ministerstwo przemysłu i handlu. Uniezależnienie się od rosyjskich dostaw nastąpi dopiero po zakończeniu rozbudowy Gazociągu Transalpejskiego (TAL) od strony Morza Adriatyckiego, co pozwoli Czechom na pełne przejście dostaw z innych kierunków.

Rosja pokrywa około połowy czeskiego zużycia ropy. W 2022 roku do rafinerii w Czechach dostarczono 7,4 mln ton ropy naftowej, z czego 56% pochodziło z Rosji. W tym czasie większość krajów Unii Europejskiej zaprzestała importu rosyjskiej ropy z powodu sankcji nałożonych na Moskwę. Czechy, Słowacja i Węgry wynegocjowały z Brukselą czasowe zwolnienie.

Dziwne tylko, że z tego powodu krytykuje się najgłośniej Budapeszt, a z Orbana robi się niemal sojusznika Putina. Czesi głośno krzyczą, a po cichu handlują sobie dalej.

Gazociąg TAL pozwoli od 2025 r. na dostawy ropy przez Włochy, co ma pokryć wszystkie czeskie potrzeby. Jak dotąd TAL łączy Włochy, Austrię i Niemcy.

Źródło: Radio Praga

REKLAMA