Spektakularne bankructwo dużego producenta rowerów elektrycznych

Rower elektryczny.
Rower elektryczny - zdj. ilustracyjne. / Fot. KBO Bike/Unsplash
REKLAMA

VanMoof, najmodniejszy producent holenderskich rowerów elektrycznych, zbankrutował. Sąd ogłosił upadłość.

Holendrzy także ulegli modzie na „eko” i w pewnym momencie był prawdziwy boom na rowery o napędzie elektrycznym.

REKLAMA

Na rynku dobrze radziła sobie firma VanMoof, którą śmiało można nazwać najmodniejszym producentem w tej branży – coś jak Apple wśród telefonów. Była to marka bardzo droga, ale jednocześnie na tyle wypromowana i modna, że ludzie chcieli mieć rower tej firmy, nawet jeśli przepłacali. Przez około dekadę sprzedano ponad 200 tys. rowerów elektrycznych tej marki.

Dobrze radziła sobie jednak tylko do pewnego czasu. Branżowe media analizują przyczyny upadku przedsiębiorstwa i wskazują, że wcale nie chodzi o zmniejszony popyt. Branża wciąż wydaje się rosnąć.

Wniosek główny, jaki wysnuto przy upadku VanMoof, jest taki, że zbyt dużo czasu i pieniędzy poświęcono na marketing i reklamę, a zdecydowanie za mało na zabezpieczenie łańcucha dostaw oraz relacji koszty-zyski. Jakość produktu też od pewnego momentu pozostawiała sporo do życzenia – konkurencja zaczęła odjeżdżać.

Założyciele firmy, bracia Carlier wysłali do pracowników wewnętrzny e-mail, w którym z żalem zawiadamiają o bankructwie VanMoof i twierdzą, że próbowali zrobić wszystko, żeby uchronić przed nim swoje „dziecko”.

Oświadczenie w tej sprawie wydała nawet holenderska policja. Funkcjonariusze zdradzili, że w ostatnim czasie otrzymują dużo zawiadomień od oszukanych, zawiedzonych klientów VanMoof. Policja zaznacza jednak, że nie zajmuje się sprawami cywilnymi.

VanMoof złożył do sądu wniosek o odroczenie płatności. W ten sposób chroni się przed wierzycielami. W rezultacie sąd ogłosił, że producent rowerów jest w stanie upadłości.

REKLAMA