Ewakuacja Francuzów z Nigru. Mali i Burkina Fasso grożą sąsiadom i Paryżowi w przypadku prób interwencji w tym kraju

Francuski system Mamba Fot. air.defense.gouv.fr
Francuski system Mamba Fot. air.defense.gouv.fr
REKLAMA

„Francuzi zostaną ewakuowani bardzo szybko” – ogłosiła Ambasada Francji w Niamey. We wtorek 31 lipca obywatele tego kraju mieszkający w Nigrze otrzymali komunikat z ambasady francuskiej o przygotowywanej „operacji ewakuacji drogą powietrzną”. Potwierdziło to francuskie MSZ w Paryżu. Do ewakuacji dojdzie 1 sierpnia.

„W obliczu pogorszenia się sytuacji bezpieczeństwa w Nigrze i wykorzystując względny spokój w Niamey, przygotowywana jest operacja ewakuacji drogą powietrzną z Niamey” – precyzuje komunikat. Dodano, że „akcja ewakuacyjna (…) była przedmiotem koordynacji z siłami zbrojnymi Nigru”.

REKLAMA

Ambasada zawiadamia, że wkrótce poda „datę, dokładny czas i miejsce zbiórki oraz miejsca wyjazdu”. Francuzi z Nigru muszą jednak „dołączyć się do miejsca zbiórki własnymi środkami transportu” .

Wojskowe władze Nigru oskarżyły Francję o chęć „interwencji wojskowej”, czemu Paryż jednak zaprzecza. Podczas demonstracji zwolenników puczu przed ambasadą Francji w Niamey w niedzielę tysiące ludzi chciało wejść do ambasady, ale zostało rozproszonych gazem łzawiącym. Skandowano tam hasła prorosyjskie.

Zachodnioafrykańskie państwa (Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej – ECOWAS) zagroziły w niedzielę na szczycie w Abudży, interwencją i użyciem „siły”, jeśli prawowity prezydent Mohamed Bazoum nie zostanie przywrócony w ciągu siedmiu dni do władzy. Ich decyzja ma poparcie Francji.

Sprawy się jednak komplikują, bo dwa państwa regionu, gdzie także władzę przejęła junta wojskowa, czyli Burkina Faso i Mali, wyraziły sprzeciw i obiecały wsparcie wojskowym w Nigrze. Uznały, że interwencja wojskowa w Nigrze byłaby „wypowiedzeniem wojny” także ich krajom.

Źródło: France Info/ AFP

REKLAMA