Obliczyli ile CO2 wyemitowały pożary lasów w Kanadzie? Tego się nie da sztucznie „zrekompensować”

Z powodu pożarów w prowincji Alberta ogłoszono stan wyjątkowy. Zdjęcie: Twitter (screen)
Z powodu pożarów w prowincji Alberta ogłoszono stan wyjątkowy. Zdjęcie: Twitter (screen)
REKLAMA

Według obserwatorium Copernicus pożary lasów wygenerowały rekordową emisję dwutlenku węgla. Do końca lipca W Kanadzie wyemitowano 290 megaton dwutlenku węgla, czyli ponad dwukrotnie więcej niż w poprzednim rekordzie rocznym z 2014 roku (138 megaton). W czasach, kiedy skrupulatnie liczy się np. ilości gazów oddawane przez krowy, rozmaite formy eko-działań budzą pusty śmiech.

„Postępowe” władze przyznają, że emisje dwutlenku węgla z pożarów w Kanadzie osiągnęły bezprecedensowy poziom. Według obserwatorium Copernicus, już pod koniec lipca spowodowały one pobicie wszystkich rocznych rekordów.

REKLAMA

Może więc zamiast paneli, wiatraków, wprowadzania „elektryków”, zakazów palenia w kominach, wystarczy lepiej zabezpieczyć przeciwpożarowo nasze lasy? Będzie mniej uciążliwie dla ludzi, a i bilans się poprawi.

Mark Parrington, naukowiec z Serwisu Monitorowania Atmosfery Copernicus, wyjaśnia, że liczby dotyczące emisji CO2 mogą jeszcze wzrosnąć, bo sezon pożarów jeszcze się nie skończył. Zwykle osiągają szczyt pod koniec lipca lub na początku sierpnia, więc liczby jeszcze będą rosnąć przez kilka kolejnych tygodni” – powiedział Parrington.

Ponad 990 pożarów odnotowano na koniec lipca, w tym 613, które nie były kontrolowane. W tym roku spłonęło już ponad 12 milionów hektarów. Rzecz jasna przyczyn pożarów upatruje się w „ociepleniu” planety i emisjach CO2. Kółko się zamyka.

Źródło: AFP/ France Info

REKLAMA