Berbeluchowy zawrót głowy

Marcin Rola. / foto: screen YouTube
Marcin Rola. / foto: screen YouTube
REKLAMA

Ostatnio często i przy różnych okazjach posługuję się przykładem Niemiec, ale cóż mam poradzić na to, że to właśnie Niemcy jako pierwsi zaczęli protestować przeciwko zbrodniczej, nielegalnej segregacji sanitarnej i to oni obecnie na równi z Amerykanami domagają się sprawiedliwości od bandytów spod znaku pandemii?

Kto ogląda lub czyta zagraniczne media, wie, że na Zachodzie widzimy wysyp pozwów odnośnie zbrodniczej segregacji sanitarnej czy powikłań ws. tzw. szczepień przeciwko COVID-19. Niestety to nie Polacy wiedli i wiodą prym w tej walce, ale Niemcy.

REKLAMA

Sprawy, oskarżenia, pozwy i sprawiedliwość?

Niemieckie kancelarie prawne nie mogą opędzić się od klientów, którzy chcą pozywać rząd federalny lub konsorcja farmaceutyczne czy to za zbrodniczą „SS” (czyli segregację sanitarną…), czy to zmuszanie i wprowadzanie w błąd w sprawie słynnej berbeluchy, zwanej dla zmylenia przeciwnika „szczepionką”. Ogrom ludzi jest wściekłych za powikłania poszczepienne i ci, którzy przeżyli, mają ogromne kłopoty zdrowotne i domagają się sprawiedliwości.

Jakież to znamienne, że niegdyś Polacy wiedli prym, jeśli idzie o tematykę wolności ludzi czy sprawiedliwość społeczną, jednak już im się w większości nie chce, wolą uległe życie wesołego niewolnika, karmiąc się dezinformacją ze szklanego odbiornika. Rolę tę za to w gruncie rzeczy przejęli Niemcy. To właśnie w Niemczech mogliśmy obserwować słynne gigantyczne protesty przeciwko restrykcjom i zamykaniu ludzi. Dość przypomnieć tylko słynny, największy protest w Berlinie w 2020 roku, w którym szacuje się, że wzięło udział milion ludzi. W Polsce walczyli nieliczni, a jednak wywalczyli wiele – to także należy jednak podkreślić.

Niemcy domagają się sprawiedliwości ws. szczepień

Niemieckie media non stop informują o osobach, które składają pozwy po powikłaniach po słynnej berbelusze. Mam nadzieję, że i w Polsce ruszy taka lawina. Na razie jest to temat tabu. Według prawników, w Niemczech wniesiono co najmniej 185 skarg cywilnych o domniemane szkody spowodowane szczepieniami przeciwko koronawirusowi. Kancelaria w Düsseldorfie podaje, że miała około 3 tys. zapytań, które przekształciły się w 810 zleceń, z czego 135 zakończyło się pozwami.

Prawnicy zasypywani sprawami dot. szpryc?

Tylko kancelaria w Wiesbaden informuje o 850 zleceniach i 50 pozwach. Ogrom spraw jest rozpatrywanych i przyjmowanych przez kancelarie prawne. W końcu i dla nich jest to niebagatelna możliwość zarobku i medialnego zaistnienia. Pozwy skierowane są przeciwko wszystkim czterem głównym producentom szczepionek na COVID-19.

Czekam, kiedy i u nas w końcu znajdą się odważni prawnicy, bo osób poszkodowanych zapewne są setki tysięcy. Smutne natomiast, że jak zwykle ludzie budzą się dopiero wtedy, kiedy doszło do szkody, zamiast zawczasu zapobiegać. W końcu lekarze, epidemiolodzy, wirusolodzy ostrzegali przed tym wszystkim od samego początku – czy to w przypadku lockdownów, fejk testów, które były zbyt czułe, czy w końcu szczepionki, która okazała się nią nie być.

REKLAMA