Kieszonkowcy zalewają ulice. „Dziesiątki gangów, głównie z…”

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Kieszonkowcy zalewają holenderskie ulice – alarmuje w piątek dziennik „De Telegraaf”. Liczba kradzieży kieszonkowych w Holandii w pierwszym półroczu wzrosła o prawie 40 procent. – W Niderlandach działają dziesiątki gangów, głównie z krajów Ameryki Południowej i Afryki Północnej – poinformowała Rene Middag z komendy głównej policji.

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy br. policja otrzymała zgłoszenia przeszło 6,5 tys. drobnych kradzieży m.in. telefonów i portfeli. W analogicznym okresie ubiegłego roku wpłynęło 4,5 tys. zgłoszeń.

REKLAMA

Jak zauważa „De Telegraaf”, szczególnie aktywne są „mobilne gangi”, które atakują podczas masowych imprez takich jak Dzień Króla lub letnie festiwale.

Miejsca, w których gromadzą się duże tłumy są idealnymi celami dla przestępców – powiedział gazecie Middag. Jego zdaniem szczególnie aktywne są gangi z Ameryki Południowej i Afryki Północnej, ale także z Europy Wschodniej.

Funkcjonariusz twierdzi, że gwałtowny wzrost liczby kradzieży kieszonkowych w Holandii jest właśnie częściowo spowodowany przez obcokrajowców, którzy podróżują w poszukiwaniu łatwego łupu.

Przylatują nawet specjalnie z Ameryki Południowej, aby podróżować po Europie. W tym z Kolumbii, gdzie sieci przestępcze dokładnie wiedzą, gdzie i kiedy odbywają się ważne wydarzenia – mówi Middag.

Złodzieje atakują głównie w tłumie np. przy bramkach wejściowych, kolejkach do toalety lub na parkiecie. – Atakują błyskawicznie i można łatwo paść ofiarą – podkreśla policjant.

REKLAMA