Londyn chce zniechęcić migrantów do przepływania La Manche. Pomysły kontrowersyjne

La Manche. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
La Manche. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Brytyjski rząd ogłosił „partnerstwo” z sieciami społecznościowymi. Chce w ten sposób zintensyfikować walkę z treściami zachęcającymi migrantów do przeprawiania się przez kanał La Manche. To część wypełniania obietnic premiera Rishi Sunaka, który obiecał „zatrzymać łodzie” płynące do Wielkiej Brytanii.

Plany rządu są znacznie szersze i przypomnijmy, że zakładają także m.in. ekspulsje nielegalnych migrantów do Rwandy. W tym przypadku ten pomysł rządu został jednak zaskarżony do Sądu Najwyższego. Jest też pomysł kwaterowania migrantów na barkach, aby obniżyć rachunki za noclegi w wynajmowanych na ten cel hotelach, ale realizacja pomysłu została przesunięta ze względu na „problemy z bezpieczeństwem przeciwpożarowym na pokładzie jednostki”.

REKLAMA

Konserwatywny rząd Sunaka stara się jednak udowodnić, że coś tu chce zmienić na poważnie. W sobotę 5 sierpnia ogłoszono partnerstwo między agencją ds. zwalczania przestępczości (NCA) a operatorami Meta, TikTok i X (dawniej Twitter). Te sieci społecznościowe mają cenzurować „treści przemytników”, zachęcających do forsowania kanału La Manche.

Cenzura ma objąć publikacje „reklamujące” obniżki cen dla grup, oferty dostarczania fałszywych dokumentów i wpisy o np. „bezpiecznych podróżach”. Taki plan cenzury został uruchomiony już w 2021 roku i doprowadził do zawieszenia lub usunięcia „4700 postów, stron lub kont” – stwierdza komunikat Downing Street.

Teraz umowa zostaje rozszerzona. Powstaje niemal „zespół cenzorski” z budżetem w wysokości 11 milionów funtów szterlingów. Walka z treściami propagującymi migrację, wydaje się jednak mało efektywna. Skutki uboczne mogą być wyższe, niż korzyści.

Londyn chce za wszelką cenę pokazać że coś w materii nielegalnej imigracji robi, chociaż jest hamowany przez euro-trybunały, własny system sprawiedliwości, organizacje „humanitarne”, aż po ONZ.

Downing Street podkreśla jednak, że przeprowadził najwyższą liczbę deportacji od 2019 r. Skrócono też o jedną trzecią czas rozpatrywania wniosków azylowych. Labourzystowska opozycja zacierą jednak ręce na potknięciach konserwatystów i mówi o „pustych obietnicach”. Atakuje też minister spraw wewnętrznych Suellę Braverman o „całkowitą utratę kontroli nad systemem azylowym”. W 2022 roku do Wielkiej Brytanii przez La Manche dostało się 45 000 migrantów.

Źródło: AFP

REKLAMA