Branża na ostrym zakręcie. Straty i więcej upadłości

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Ochłodzenie gospodarcze zaskoczyło właścicieli firm przewozowych, którzy w tym roku niemal na pewno zanotują spore straty. Na poprawę koniunktury trzeba poczekać co najmniej rok.

O sytuacji branży transportowej pisze „Rzeczpospolita”. Jak czytamy, „spowolnienie uderzyło mocno w przewoźników drogowych, którzy w UE wykonują w sumie trzy czwarte pracy przewozowej”.

REKLAMA

„Koniunktura na europejskim rynku transportowym w pierwszym półroczu 2023 r. jest słabsza – zarówno w porównaniu z 2022 r., jak i z przedpandemicznym rokiem 2019. Przedsiębiorcy przyznają, że nie ma pracy, a samochody stoją pod płotem” – podaje.

„W porównaniu z ubiegłym rokiem popyt na usługi transportowe jest wyraźnie niższy, w niektórych przypadkach nawet o 15–20 proc.” – szacuje dyrektor sprzedaży giełdy transportowej Trans.eu Marcin Haładuda.

Według „Rzeczpospolitej”, „rok 2023 w wielu firmach transportu drogowego może zakończyć się stratami, choć tego scenariusza nie potwierdzają jeszcze statystyki”.

„Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej raportuje, że w pierwszej połowie 2023 r. 208 firm ogłosiło upadłość, w tym siedem z branży transportu drogowego towarów – tyle samo co w całym 2022 r. Zarazem w pierwszych sześciu miesiącach roku przeprowadzono 2367 postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych, gdy w całym 2022 r. było ich 2730, a w 2019 r. – 1051” – czytamy.

Dziennik dodaje, że „pierwsze półrocze to postępujące spadki przewozów także na morzu”. „Szacuje się 6-proc. zmniejszenie transportu kontenerów, co odnotowali zarówno armatorzy, jak i terminale przeładunkowe w Polsce (na Bałtyku) oraz na Morzu Północnym” – wskazuje przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński.

REKLAMA