Rekomunizacja, manipulacja, absurdalna zabawa. Gorące komentarze po pytaniu referendalnym

Jarosław Kaczyński referendum pytanie.
Jarosław Kaczyński przy urnie. / Fot. PAP
REKLAMA

Prezes Prawa i Sprawiedliwości oraz wicepremier Jarosław Kaczyński wyjawił, jakie będzie pierwsze pytanie referendalne, na które Polacy odpowiedzą przy okazji wybierania posłów i senatorów. Środowisko wolnościowe zauważa, że pytanie jest tendencyjne i populistyczne.

15 października odbędą się wybory parlamentarne. Wraz z nimi PiS chce zorganizować referendum, w którym, według nieoficjalnych informacji medialnych, zadane mają zostać cztery pytania.

REKLAMA

Jeśli przewidywania prasy się spełnią, to Polacy zostaną zapytani o takie tematy jak polityka migracyjna UE, wiek emerytalny, czy rolnictwo.

Jarosław Kaczyński wyjawił już, jak będzie brzmiało pierwsze pytanie. Spełniają się najgorsze przewidywania komentatorów politycznych: pytanie jest tendencyjne i populistyczne, a wyniki referendum mogą wiązać ręce tym, którzy będą chcieli w przyszłości uzdrowić polską gospodarkę.

Kaczyński ujawnił, że pierwsze pytanie referendalne będzie brzmiało: „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?”.

Nietrudno zauważyć, że słowo „wyprzedaż” ma tu negatywny wydźwięk i wątpliwym jest, by wyborcy zastanowili się, co tak naprawdę może się pod nim kryć. Tymczasem prywatyzacja jest czymś dobrym i pożądanym. Państwo nie powinno mieć własnych przedsiębiorstw (może poza strategicznymi, choć to także kwestia sporna z wolnościowego punktu widzenia).

Ujawnione pytanie skomentował m.in. prezes Wolnościowców Artur Dziambor, który zauważył, że w rzeczywistości powinno ono brzmieć zupełnie inaczej.

„W tym PiSowskim referendum oczywiście wszystko będzie zależało od tego jak zadane będą pytania. Jaka byłaby odpowiedź większości, gdyby pytanie brzmiało np. tak: Czy uważasz, że Państwo powinno produkować buty, hodować konie, zarządzać siecią hoteli i wydawać lokalne gazety?” – napisał wolnościowiec z Gdyni.

Głos w sprawie zabrał również redaktor naczelny Najwyższego Czasu!, Tomasz Sommer.

„Czyli PiS otwarcie opowiada się za rekomunizacją. Bo logicznym następstwem „zakazu wyprzedaży” jest przecież nacjonalizacja. Tak, jestem za prywatyzacją” – napisał na Twitterze publicysta.

Negatywnie na temat ujawnionego pytania referendalnego wypowiada się także prezes Instytutu Misesa – Mikołaj Pisarski.

„Pytań referendalnych nie da się skomentować inaczej: PiS, w sprawach kluczowych, manipuluje i kłamie dla utrzymania władzy, a Polaków ma za debili. Dlatego od dziś przez kolejne dni będzie trzeba odkłamywać pytania referendalne” – pisze wolnościowiec.

„Pierwsze pytanie powinno brzmieć: Czy popierasz dalsze istnienie nieefektywnych i niekonkurencyjny przedsiębiorstw zajmujących się m. in. hodowlą koni, produkcją gwoździ czy cukierków miodowych dla których jedynym sensem trwania jest możliwość obsadzenia w ich zarządach i radach nadzorczych partyjnych kolesi? ” – dodał.

Prezes Nowej Nadziei Sławomir Mentzen z kolei wyśmiał populistyczny styl pytania i zadał na Twitterze własne: „Bez sensu to referendum. Taniej wyjdzie sonda na Twitterze. Czy popierasz to, żeby było lepiej?” – napisał.

Marek Tatała z Fundacji Wolności Gospodarczej napisał z kolei: „Pytaniem w pseudo-referendum PiS wystawia piłkę opozycji do pokazania patologii, nepotyzmu i złodziejstwa w państwach firmach przez 8 ostatnich lat. Skala upolitycznienia gospodarki i partyjnej prywaty w państwowych firmach, jest w ostatnich latach ogromna!”.

Tomasz Grabarczyk z Nowej Nadziei Sławomira Mentzena zauważa z kolei, że pytanie jest nieprecyzyjne: „Absurdalna zabawa za pieniądze podatników. Pytanie jest całkowicie nieprecyzyjne. Ja nie chcę, żeby Orlen posiadał kioski ruchu, pocztę i gazety, tylko zajął się strategicznym sektorem paliw. I co mam zaznaczyć? Przypomina mi to referendum Komorowskiego z 2015 roku”.

Pytanie ostro komentują także internauci:

„Pierwsze pytanie jest tak głupie i wieloznaczne, że już z góry wiadomo, że to nie jest żadne referendum, tylko plebiscyt i desperacka próba utrzymania poparcia. Zlać kompletnie, niech zdechnie na śmietniku historii i nie psuje standardów demokracji”.

„Pamiętacie, jak wyśmiewany był (słusznie) Komorowski w 2015 za rozpisane na kolanie referendum o JOWach aby przypodobać się wyborcom Kukiza? No to mamy replay”.

REKLAMA