Atak na działaczy Konfederacji, którzy zbierali podpisy poparcia we Wrocławiu. 23-letni mężczyzna ukradł dokumenty i próbował uciec. Został dogoniony przez Konfederatów, z pomocą przechodniów. Następnie zajęła się nim policja.
Konfederacja, która jako pierwsza złożyła w Państwowej Komisji Wyborczej zawiadomienie o utworzeniu komitetu wyborczego, rozpoczęła w okręgach zbieranie podpisów pod listami kandydatów.
Do chuligańskiego zdarzenia doszło we Wrocławiu. 23-latek próbował przeszkodzić Konfederacji w zbieraniu podpisów. Ukradł listy i próbował uciec. Po krótkim pościgu został złapany przez uczestników zbiórki.
Miłosz Tamulewicz, który uczestniczy w akcji zbierania podpisów, relacjonuje, że 23-latka pomogli ująć przypadkowi przechodnie. „Zareagowali na hasło 'ŁAPAĆ ZŁODZIEJA’ i bardzo skutecznie dokonali zatrzymania obywatelskiego” – pisze.
Następnie przejęli go funkcjonariusze policji. Na razie nie wiadomo, jakie – i czy w ogóle – konsekwencje wobec próbującego ukraść listy podpisów wyciągną organy ścigania.
Lista kandydatów na posłów – zgodnie z Kodeksem wyborczym – powinna być poparta podpisami co najmniej 5 tys. wyborców stale zamieszkałych w danym okręgu wyborczym. Komitet wyborczy, który zgłosił listy kandydatów w co najmniej połowie okręgów wyborczych, dalsze listy może zgłaszać bez podpisów.
Konfederacja we Wrocławiu zbiera podpisy na Rynku Głównym w każdy piątek w godzinach od 17 do 20 oraz w soboty od 12 do 17. Każdy chętny może to także robić samodzielnie, najlepiej kontaktując się z regionalnym koordynatorem. Szczegóły w tym miejscu.
23-letni Patryk G. zaatakował we Wrocławiu punkt zbiórki podpisów Konfederacji podczas zarejestrowanego zgromadzenia. Ukradł listy podpisów i próbował uciec – został złapany przez uczestników zbiórki. Czy dostanie 3 lata bezwzględnego więzienia? Czy jak nie LGBT to się nie liczy? pic.twitter.com/p8w3oegjbf
— Bartłomiej Lech (@BartlomiejLech) August 12, 2023