„Hucpa”. „Bojkot tego politycznego kabaretu”. Politycy opozycji komentują pytania referendalne

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz poseł KO Marcin Kierwiński.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz poseł KO Marcin Kierwiński. / foto: PAP
REKLAMA

„Hucpa, a nie referendum”, „Referendum PiS ma tyle wspólnego z prawdziwym referendum, co krzesło elektryczne z wygodnym fotelem”, „Bojkot tego politycznego kabaretu, a później rozliczenie tych kabareciarzy, to jedyna słuszna decyzja” – piszą politycy opozycji po publikacji spotu z trzecim pytaniem.

W piątek Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło akcję przedstawiania kolejnych pytań referendalnych. Referendum miałoby się odbyć razem z wyborami, które prezydent Andrzej Duda zarządził na 15 października.

REKLAMA

Pierwsze pytanie – jak przekazał prezes PiS Jarosław Kaczyński – będzie brzmiało: „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?”, a drugie – o czym informowała wiceprezes PiS, była premier Beata Szydło – „Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?”.

Trzecie pytanie przekazał w niedzielę premier Mateusz Morawiecki i będzie ono brzmiało: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, „referendum PiS ma tyle wspólnego z prawdziwym referendum, co krzesło elektryczne z wygodnym fotelem”. „Skompromitowana władza ośmiesza ideę demokracji bezpośredniej, byle wygrać wybory. To kpina z Polaków i kpina z państwa” – napisał na Twitterze

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska) na Twitterze stwierdziła, że to „hucpa, a nie referendum”. „Urządzają spektakl z ujawnianiem pytań, w każdym atakują PO i sugerują jaką odpowiedź zaznaczyć. A tak naprawdę chodzi o wyciągnięcie kolejnych milionów bez kontroli na swoją kampanię wyborczą. To niszczenie demokracji i czyste złodziejstwo” – oceniła.

„Najpierw zapytali się o własną sprzedaż Lotosu. Potem o wiek emerytalny, który chyba chcą podnieść. Teraz o uchodźców – tysiącami przez nich sprowadzanych” – napisał natomiast sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. „Co będzie następne? Pytanie o to czy Polacy lubią inflację i drożyznę? To są pytania o ocenę nieudolności PiS” – dodał.

Zdaniem wiceszefa klubu Lewicy Tomasza Treli, „trzecie pytanie znów pokazuje, że to referendum, to referendum strachu, strachu przed utratą władzy przez oszukańczy rząd PiS”. „Bojkot tego politycznego kabaretu, a później rozliczenie tych kabareciarzy, to jedyna słuszna decyzja. Zrobimy to” – zapowiedział.

W ocenie posła Koalicji Obywatelskiej Michała Krawczyka, „PiS ostatecznie zarzyna w Polsce ideę referendum”. „Już zawsze «referendum» będzie u nas kojarzone z pisowskim kabaretem” – dodał.

„PiS-owi już wykazano, że jego ludzie potrafią sprowadzić tysiące migrantów zarobkowych i to bez żadnego przymusu. Tym naprawdę potrzebującym pomocy, uciekającym przed wojną, gwałtem i głodem, Polacy pomagają sami, najczęściej wbrew pisowskiej władzy” – stwierdził natomiast były premier, europoseł Marek Belka.

16 i 17 sierpnia odbędzie się dwudniowe posiedzenie Sejmu; zgodnie z harmonogramem, ma zająć się m.in. rozpatrzeniem wniosku o zarządzenie ogólnokrajowego referendum.

REKLAMA