Eko podatki i hipokryzja władzy

Emmanuel Macron
Emmanuel Macron. / Foto: PAP/Abaca
REKLAMA

Prezydent Emanuel Macron obiecał Francuzom „niższe podatki dla klasy średniej”. Zrobił to w lipcu, w telewizyjnym wystąpieniu. Uprzedzając fakty, można być prawie pewnym, że to mrzonka. Ewentualne obniżki zjedzą bowiem „eko”-podwyżki! Rząd nad Sekwaną już zapowiedział 10-proc. wzrost regulowanych taryf sprzedaży energii elektrycznej od 1 sierpnia. Macron, zapytany o transformację ekologiczną, stwierdził, że będzie „prosić przemysłowców, rolników, naszych rodaków, sektor budowlany, wszystkich, o wyznaczenie sektorowych celów klimatycznych”, bo „kontynent europejski ociepla się obecnie dwa razy szybciej niż średnia światowa”. W tym kontekście padła zapowiedź – a jakże! – podwyższenia podatków…

Macron obiecał zainwestować „kilka miliardów euro więcej” w ekologię i to „od przyszłego roku”. Skąd weźmie na to pieniądze? Paryscy politycy sięgną po „tradycyjną” metodę, a mianowicie podwyższą podatki, co nijak się ma do zapowiedzi ich obniżki. Do końca lata ma zostać przepchnięta ustawa o „zielonym przemyśle”. Ustawa ta „kładzie podwaliny pod przejście na bardziej ekologiczne opodatkowanie”. Szczegóły poznamy wkrótce.

REKLAMA

„Władza sama się ogrzeje”

Powiedzenie, że „władza wyżywi się sama” pochodzi z epoki PRL od Jerzego Urbana, wówczas rzecznika rządu. We współczesnej Francji powiedzenie trzeba zmienić na stwierdzenie, że „rząd sam się ogrzeje”. Oto nowy kocioł gazowy za 100 000 euro zainstalowano w Pałacu Elizejskim, w siedzibie prezydenta Macrona. Informacja wyciekła ze sprawozdania Trybunału Obrachunkowego i przysporzyła władzy sporo wstydu; wstydu, bo rząd chce jednocześnie zakazać instalowania kotłów gazowych we wszystkich nowych budynkach i rozważa całkowity zakaz używania kotłów gazowych we Francji w imię „ekologicznej transformacji”. W tym czasie Pałac Elizejski inwestuje i instaluje właśnie taki sprzęt. Na swoje usprawiedliwienie administracja Emmanuela Macrona tłumaczy się, że instalacja nie będzie używana przez więcej niż 20-30 proc. okresu grzewczego, a kocioł będzie tylko wspomagał pompę ciepła uruchamianą w bardzo zimne dni.

Co wolno prezydentowi, to nie innym, nawet w republice, gdzie dewizą jest „wolność, równość i braterstwo”. Zakaz używania kotłów gazowych może dotknąć 11 milionów gospodarstw domowych. Na razie trwa w tej sprawie przeciąganie liny, a lobby gazowe stara się udaremnić tego typu pomysły. Z drugiej strony jest jeszcze mocniejsze lobby „ekologów”. Wybór gazowego ogrzewania w siedzibie prezydenta postawiło nieoczekiwanie strojącego się w „zielone” eko-piórka Macrona po drugiej stronie barykady. Obecnie obowiązuje już we Francji od 2022 roku zakaz używania kotłów gazowych w nowych domach indywidualnych. Od 2025 r. ma być wprowadzony zakaz budowy z ogrzewaniem gazowym nowych mieszkań zbiorowych.

Pozbawianie Francuzów gotówki

Widocznym efektem polityki pozbawiania Francuzów gotówki w portfelach jest informacja, że liczba bankomatów spadała w 2022 r. Próby utrudniania obywatelom dostępu do własnych pieniędzy w gotówce trwają już od kilku lat. Według Banque de France ponad 5,4 miliona Francuzów w wieku 15 lat i więcej musi przebyć średnio kilka kilometrów, aby wyciągnąć sobie gotówkę, które zresztą – za sprawą limitów – dużo wypłacić się nie da.

Z roku na rok trwa powolne znikanie bankomatów i to pomimo przywiązania Francuzów do gotówki. Badanie Banque de France dotyczące dostępu do gotówki wskazuje, że trend ten utrzymywał się w zeszłym roku i pod koniec 2022 roku we Francji było już tylko 46 249 bankomatów, czyli o 1604 mniej niż dwanaście miesięcy wcześniej. Osobna sprawa to limity wypłat gotówkowych, nie tylko w bankomacie, ale i w samych bankach. Wzięcie większej gotówki wymaga wypełnienia formularzy i udowodnienia zasadności takiej wypłaty. Oficjalnie chodzi o walkę z… – zgadliście Państwo! – terroryzmem.

Tour de France rasistowskie?

Lewicowy dziennik „Liberation” dostrzegł, że peleton okrążający kraj podczas Tour de France jest zbyt… biały. Zapachniało rasizmem i tylko czekać, aż wprowadzą jakieś „kwoty” dla cyklistów o innym kolorze skóry. Dziennik postawił w tytule pytanie: „Tour de France 2023: dlaczego francuski peleton jest taki biały?”. Gazeta pyta w tekście kolarzy o „brak różnorodności w tej dyscyplinie”.

W artykule czytamy, że rasizmu „trudno nie zauważyć. Podczas gdy kolarstwo jest sportem, o którym mówi się, że jest coraz bardziej zglobalizowany, peleton, który dzielnie przemierza Francję od trzech tygodni, jest zasadniczo biały”. W edycji 2023 liderem wyścigu był w dodatku biały, chociaż mocno opalony, Duńczyk Jonas Vingegaard. Gazeta uważa, że jeśli porównać kolarstwo z takimi modnymi dyscyplinami jak piłka nożna, koszykówka, rugby czy piłka ręczna, a w sportach indywidualnych z judo, szermierką, lekkoatletyką, to biały kolor peletonu kolarskiego bije po oczach.

Tour de France jest bardzo popularny i relacje telewizyjne z wyścigu biją rekordy oglądalności. Do tego dochodzą tysiące kibiców na poboczach dróg, na trasach etapów. Zdaniem gazety fakt „biały” peleton nie spełnia wychowawczej roli i nie odzwierciedla „różnorodności francuskiego społeczeństwa”.

Belgia skazana za „odmowę” azylu

Europejski Trybunał Praw Człowieka, który jest organem sądowym odpowiedzialnym za zapewnienie przestrzegania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, 18 lipca skazał Belgię za niewykonanie decyzji brukselskiego sądu o udzieleniu azylu osobie ubiegającej się o taki status. Zarzucił Brukseli nawet „systemowe odmowy”.

Sprawę do Strasburga skierował obywatel Gwinei. Chodziło o decyzję sądu w Brukseli z 2022 r., która nakazywała władzom belgijskim udzielenie mu, zgodnie z ustawodawstwem krajowym, „pomocy materialnej” i „zakwaterowania” w czasie ubiegania się o azyl. Gwinejczyk skarżył się, że mieszkał „na ulicy” przez kilka miesięcy i ostatecznie został zakwaterowany dopiero po przyjęciu sprawy do rozpatrzenia przez Trybunał Europejski. Tenże obecnie uznał, że chociaż rzeczywiście Królestwo Belgii znajdowało się wówczas w „trudnej sytuacji”, ze „wzrostem o ponad 42 proc. wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej w 2022 r.” i napływem „65 tys. obywateli Ukrainy”, to jednak złamano prawo.

Trybunał z zadowoleniem przyjął „znaczące wysiłki” Brukseli w celu sfinansowania „programów stowarzyszeń humanitarnych, tworzenia dodatkowych miejsc zakwaterowania i skrócenia czasu rozpatrywania wniosków o azyl”. Skrytykował jednak Belgię za „systemową niezdolność władz do egzekwowania prawomocnych orzeczeń sądów dotyczących przyjmowania osób ubiegających się o azyl”, co nie chroni właściwie „godności człowieka”. Sędziowie ETPC uznali, że nie jest to kwestia „zwykłej zwłoki”, ale próba oddalenia starań i naruszenie „prawa do rzetelnego procesu sądowego”.

To kolejny wyrok tego trybunału, który bierze w obronę imigrantów składających wnioski azylowe. W rzeczywistości do ochrony międzynarodowej nadaje się tylko niewielka część osób składających takie podania, a ubieganie się o azyl jest elementem regulowania sobie pobytu. Skarga Gwinejczyka wskazuje też na roszczeniowy charakter imigrantów, bo ten zakłada, że od początku należało mu się zakwaterowanie i zasiłek.

REKLAMA