Wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna na forum europejskim obwinia Polskę o „kryzys zbożowy” Kijowa. Wzywa Komisję Europejską do „znalezienia rozwiązania”.
– Kijów ma nadzieję, że Komisja Europejska znajdzie rozwiązanie w sprawie zniesienia tymczasowego zakazu importu ukraińskich produktów rolno-spożywczych do UE – oświadczyła w czwartek Stefaniszyna.
– Wiemy, że Komisja Europejska nie ma zamiaru przedłużania ograniczeń po tym, gdy przestaną one obowiązywać 15 września. Tak, kilka krajów zamierza wprowadzić ograniczenia jednostronnie, ale będzie to złamaniem podstawowych zasad UE. My oczekujemy, że jakieś rozwiązanie zostanie znalezione – powiedziała Stefaniszyna, cytowana przez portal Europejska Prawda.
Wicepremier dała do zrozumienia, że konieczne są dalsze negocjacje w tej sprawie oraz podkreśliła, że UE posiada instrumenty dla wsparcia Polski i innych państw – napisał portal.
– Ten kryzys inspirowany jest przez kilka krajów UE, głównie Polskę. Jednak Polska potroiła dochody z budżetu europejskiego na wsparcie dla odpowiednich sektorów. Ukraina nie otrzymała dodatkowych środków – grzmiała Stefaniszyna.
28 kwietnia KE osiągnęła porozumienie z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych, a 2 maja poinformowała o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych.
Początkowo unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązywał do 5 czerwca, następnie został przedłużony do 15 września br. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział niedawno, że jeśli Komisja Europejska nie wydłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, to Polska sama zamknie granicę na te towary. Szef resortu rolnictwa Robert Telus poinformował wtedy, że ministrowie krajów przyfrontowych chcą, by zakaz obowiązywał przynajmniej do końca roku.