75-letni mężczyzna został skazany za sprzedaż narkotyków w domu opieki, w którym mieszkał. Wcześniej był już dwukrotnie skazywany za to samo i otrzymał obecnie wyrok pięciu lat więzienia. Podobno nie był… detalistą.
Ta dość niezwykła historia wydarzyła się w domu opieki EPHAD w Caen, we francuskiej Normandii. „Dziadek-diler” podobno szalał w swoim domu opieki i dostarczał narkotyki dla dużej liczby pensjonariuszy. Sędzia uzasadniając wyrok, mówił o „dużym zakresie dilerki” i „recydywie”.
Podczas przeszukiwania domu spokojnej starości w Caen policja znalazła około 500 gramów haszyszu w koszu na pranie i 38 gramów kokainy schowanej w panelu elektrycznym. 75-latek do końca wypierał się, że to jego własność. Trafił jednak do aresztu.
W sprawę zamieszany jest też inny mężczyzna, który pomagał dilerowi w szykowaniu „działek”, ale nie został uznany za wspólnika, bo próbował jednocześnie odwieść „dziadka-dilera” od kontynuowania tego procederu na terenie domu opieki.
Mieszkaniec Ehpad był już dwukrotnie skazywany. W 2016 r., a następnie w 2021 r. za takie same czyny. W grudniu 2022 roku został zwolniony warunkowo. W domu zainstalowano nadzór z monitoringiem wideo i podsłuchem telefonicznym. Szybko okazało się, że „dziadek-diler” procederu nie porzucił.