W jednym z najnowszych komentarzy, jakie ukazały się na kanale Stanisława Michalkiewicza na YouTube, publicysta odniósł się do zarządzonego referendum. Redaktor wyjaśnił, co stoi za pytaniami, na które – „4xNIE” – odpowiedzieć maja Polacy.
– Jak tylko pan prezydent Andrzej Duda podjął odważną i bezkompromisową decyzję o wyznaczeniu terminu wyborów parlamentarnych na 15 października wydarzenia zaczęły się sypać jak z rogu obfitości – ironizował Michalkiewicz.
– Przede wszystkim sypnęły się pytania referendalne (…). Nietrudno się domyślić, że prawidłowa odpowiedź na te wszystkie cztery pytania brzmi: „nie”. Krótko mówiąc, o ile za pierwszej komuny było referendum „3xTAK”, to teraz za drugiej komuny mamy referendum „4xNIE” – skwitował publicysta.
– Nie dla wszystkich to jest takie oczywiste, bo to inteligentny obywatel to w lot się zorientuje, jaka jest prawidłowa odpowiedź na te wszystkie cztery pytania, ale nie tylko inteligentni obywatele biorą udział w wyborach, również pozostali obywatele biorą udział w wyborach i dla tych pozostałych trzeba by trochę rozwinąć te pytania – dodał.
– Ja na przykład w czynie społecznym doradzałem, żeby do pierwszego pytania np. dopisać taką drugą część, czy jesteś za wyprzedażą przedsiębiorstw państwowych, które ten zdrajca ojczyzny Donald Tusk chciał wyprzedać dla zachodnioniemieckich rewizjonistów i odwetowców Hupki i Czai – mówił.
– Wtedy nawet każdy najbardziej pozostały obywatel już by wiedział jak na to pytanie odpowiedzieć i widocznie taka słuszna myśl raz rzucona w przestrzeń prędzej czy później znajdzie swojego amatora, bo 16 sierpnia odbywała się w Sejmie burzliwa debata na temat tych pytań i Prawo i Sprawiedliwość zmieniła treść tych pytań, a nawet kolejność – zauważył.
Jak wyjaśnił, pytania „zostały rozszerzone w taki sposób, żeby pozostali obywatele, którzy będą brali udział w tym referendum, też się zorientowali, jak brzmi poprawna odpowiedź”.
– Z tych pytań referendalnych wynika jeszcze coś innego, coś głębszego – podkreślił.
– Przynajmniej dwa pytania, te które dotyczą wyprzedaży przedsiębiorstw państwowych i wieku emerytalnego, to jest rodzaj manifestu komunistycznego naczelnika państwa – ocenił Michalkiewicz.
– Co wynika z tych pytań? Oczywiście, odpowiedź prawidłowa brzmi: nie jestem za wyprzedażą przedsiębiorstw państwowych, które ten zdrajca Ojczyzny itd. Ale wynika z tego, jako rzecz oczywista, a contrario, że przedsiębiorstwa muszą być państwowe. Tak jak za komuny. Im więcej przedsiębiorstw państwowych, tym mniej przedsiębiorstw prywatnych. Im większy sektor publiczny zarządzany przez biurokratów i kolesiów, tym mniejszy sektor prywatny – wskazał.
– Podobnie z pytaniem o emerytury. Z tego pytania wynika niezbicie, że przymusowe ubezpieczenia społeczne mają być i że to państwo będzie określało warunki, zarówno wiek emerytalny, jak i sposób naliczania emerytur itd. – podkreślił.
– Na jeszcze jedną rzecz chciałbym zwrócić uwagę. Pytanie postawione przez pana premiera Morawieckiego jest bardzo charakterystyczne, bo ono dotyczy tylko migrantów, którzy mieliby do nas być skierowani na podstawie przymusowej relokacji – wskazał.
– Tymczasem migranci z Indii, migranci z Pakistanu, migranci z Tadżykistanu, z Uzbekistanu, no i z Ukrainy przede wszystkim, to nie są u nas lokowani na podstawie tych kwot przymusowej relokacji. Okazuje się, że tu pan premier Morawiecki otworzył sobie w tym pytaniu furtkę do takiego nieskrępowanego importu migrantów, ale nie z Afryki i Bliskiego Wschodu, tylko ze Środkowego Wschodu, no i Dalekiego Wschodu, jeśli Indie i Pakistan uznać za Daleki Wschód – zaznaczył Stanisław Michalkiewicz.