„Ukraina powinna pozostać neutralna” – czy były prezydent głośno mówi to, co obecny prezydent tylko myśli?

Nicolas Sarkozy.
Nicolas Sarkozy. / foto: Wikimedia, Jacques Paquier, CC BY 2.0
REKLAMA

„Ukraina musi pozostać neutralna” – oświadczył były prezydent Francji Nicolas Sarkozy w swojej właśnie opublikowanej książce „Czas walki”. Sarkozy dodał tam, że Ukraina nie powinna zostać dopuszczona ani do NATO, ani do Unii Europejskiej. Mocno to rozgniewało Kijów. Zareagował ambasador Ukrainy w Paryżu.

Sarkozy ubrał to w ładne słowa i w wywiadzie dla „Le Figaro” i odniósł się do książki „Le Temps des Combats”, dorzucając, że „Ukraina jest łącznikiem między Zachodem a Wschodem i musi tak pozostać”. Ambasador Ukrainy we Francji Wadim Omelczenko nie kryje oburzenia.

REKLAMA

Ambasador w wywiadzie dla gazety „France Ouest” z 22 sierpnia ocenił, że uwagi Sarkozy’ego, zarówno co do formy, jak i treści, „są nie do przyjęcia”. Zasugerował nawet, że ukraiński wymiar sprawiedliwości może wszcząć śledztwo przeciwko Nicolasowi Sarkozy’emu.

Omelczenko przypomniał też relacje Nicolasa Sarkozy’ego z Rosją i to, że b. prezydent jest objęty śledztwem francuskiej Krajowej Prokuratury Finansowej w sprawie jego działalności w Rosji, z którą w 2019 r. zawarł kontrakt wart 3 mln euro. Od 2021 r. toczy się śledztwo w sprawie „wykorzystywania wpływów”. Nicolas Sarkozy w 2018 r. zainkasował też 300 000 euro za „wykład” w Moskwie, w którym „chwalił zasługi Władimira Putina”.

Omelczenko powinien jednak zachować w swojej krytyce umiar. Francuzi, nawet nie lubiąc swoich polityków, są czuli, jeśli krytykuje się ich z zewnątrz. W dodatku, zapewne Sarkozy nie napisał swoich tez przypadkowo i w wyniku własnych „głębokich przemyśleń”. Paryż dość często wykorzystuje już nieczynnych polityków do formułowania opinii, których głośno politykowi urzędującemu powiedzieć nie wypada…

REKLAMA