
Restauracyjna witryna w ekskluzywnej dzielnicy pod Paryżem została pomazana hasłami, które okrzyknięto jako antysemickie. Okazało się, że za wandalizmem stoi… Żyd. Do wszystkiego się przyznał.
Do zdarzenia doszło w Levallois-Perret, ekskluzywnej dzielnicy pod Paryżem. Witryna restauracji została pomazana. Sprejem napisano m.in. „Żyd” czy „żydowski złodziej”.
Policja poinformowała, że zatrzymała podejrzanego. W jego identyfikacji miał pomóc miejski monitoring. Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin od razu ogłosił w mediach społecznościowych, że jest zszokowany „nieznośnymi” antysemickimi napisami i pogratulował policji „już zatrzymania domniemanego sprawcy”.
Sprawa była ochoczo komentowana przez polityków, media i wszelakich tzw. liderów opinii Oburzenia nie było końca.
Ce n'est pas en Iran, ni en Arabie Saoudite mais en France, à #Levallois. La haine du juif, l'#antisemitisme décomplexé, un peu comme celui de #Medine, ou il peut faire une quenelle, faire un jeu de mot douteux et on ne trouve rien à redire. Honte et dégoût pic.twitter.com/ISnOhalZMu
— Kerima (@kkerima) August 19, 2023
Lider partii socjalistycznej powiedział: – Mrożące krew w żyłach było widzieć żydowskiego właściciela firmy, który został w ten sposób napiętnowany. To nie są Niemcy w 1930 roku, ale 2023 w Levallois. Musimy zachować czujność, jeśli chodzi o antysemityzm.
Po tym, jak restauracja została zdewastowana, niektórzy spekulowali, że za atakami stoi skrajna prawica, do której często przykleja się różne łatki. Inni mówili, że winna jest lewica, bo w trakcie wakacji organizuje pikniki, na które zaprasza kontrowersyjnego rapera Medine’a.
Potem okazało się, że pierwszą zatrzymaną w tej sprawie osobę zwolniono z aresztu z powodu braku jakichkolwiek dowodów. W toku śledztwa wyszło, że za napisy „Żyd” czy „żydowski złodziej” na restauracyjnej witrynie stoi… Żyd. Do wszystkiego się przyznał. Opinia publiczna zamilkła.
Według ustaleń policji, 74-latek zdewastował restaurację, ponieważ jej właściciel był mu winien pieniądze i nie kwapił się do oddania. Domniemany wandal stanie przed sądem w grudniu. Stanąłby przed sądem wcześniej, ale przedstawił zaświadczenia o złym stanie stronie, a prokuratura dodatkowo zleciła badania psychiatryczne 74-latka. On sam zapewnia, że antysemitą nie jest, ale w ten sposób próbował rozwiązać spór finansowy z właścicielem restauracji.