Skandal podczas festynu. Pobito bramkarza drużyny z polskiej Ekstraklasy

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Piłkarz ekstraklasowej Puszczy Niepołomice Kewin Komar został w sobotę pobity podczas festynu w Wiśniczu Małym. Informację o tym podał portal wirtualnapolska.pl.

Do zajścia doszło w sobotę wieczorem. Bramkarz został zaatakowany na festynie strażackim w miejscowości Wiśnicz Mały niedaleko Bochni, gdzie mieszka na co dzień.

REKLAMA

W efekcie bójki Komar trafił na SOR. Jak donoszą sportowefakty.pl potem przed domem piłkarza w Bochni pojawiła się grupa uzbrojonych w maczety osób grożąc zawodnikowi, aby nie zgłaszał sprawy na policję.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa małopolskiej policji Katarzyna Cisło nie zostało jeszcze złożone formalne zgłoszenie tego zdarzenia.

„Na podstawie materiałów ukazujących się w mediach podjęto działania zmierzające do wyjaśnienia sprawy” – dodała.

Puszcza Niepołomice wydała w tej sprawie oświadczenie, w którym potwierdzono zajście.

„W związku z wydarzeniami z minionego weekendu, w których poszkodowany został Kewin Komar, Puszcza Niepołomice stanowczo potępia wszelkie agresywne zachowania. Jako, że ta bezprecedensowa sprawa dotyczy zawodnika naszego klubu, pragniemy państwa zapewnić, że klub podjął wszelkie niezbędne kroki prawne.

Jednocześnie informujemy, iż zawodnik naszego klubu Kewin Komar otrzymał pełne wsparcie i został otoczony przez klub opieką medyczną oraz prawną. Skrupulatnie analizujemy całe zajście. Sprawą zajmują się obecnie policja oraz prawnicy klubu” – napisano.

Według informacji podanych przez wirtualnapolska.pl sprawcami pobicia były osoby związane z chuligańską bojówką Wisły Kraków. W czerwcu Puszcza wygrała z krakowskim zespołem mecz barażowy o awans do ekstraklasy, a pobicie występującego w tamtym spotkaniu piłkarza miało być zemstą.

Do sprawy – w wydanym oświadczeniu – odniósł się także krakowski klub, w którym wyraził stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy czy nienawiści, a także jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej.

„Działania narażające zdrowie i życie ludzi są bezwzględnie potępiane – nie ma dla nich miejsca w społeczności naszego klubu i w piłce nożnej” – napisano. Jednocześnie poinformowano, że Wisła podjęła współpracę ze stosownymi służbami mającą na celu natychmiastowe wyjaśnienie sprawy.

REKLAMA