Zalew produktów rolno-spożywczych z Ukrainy spowodował spore problemy na polskim rynku. Teraz okazuje się, że problemem może być już nie tylko zboże, kukurydza czy owoce miękkie, lecz także ukraińskie jaja.
Już jesienią 2022 roku zaczęły się problemy z importem ukraińskich jaj do Polski. Na alarm bili producenci drobiu. Doszło nawet do rozmów między przedstawicielami Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz a ukraińskim ministrem rolnictwa Mykołą Solskim. Rozwiązania jednak nie wypracowano.
Polscy producenci drobiu oczekiwali od rządu warszawskiego wprowadzenia podobnych mechanizmów kontroli, jak w przypadku zboża.
Według Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, od początku 2023 roku do 14 sierpnia import jaj z Ukrainy był na poziomie 26,7 tys. ton.
- Jest to wzrost o 146 proc. w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym;
- O 155 proc. wzrósł import świeżych jaj (do 19 tys. ton);
- Od stycznia do maja 2023 roku ok. 58 proc. importu jaj w Unii Europejskiej pochodził z Ukrainy.
Tymczasem Ukraińcy planują zwiększyć produkcję jaj – poczynili w tym kierunku inwestycje. Jak podaje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, Korporacja Rolnicza Krupetsk buduje fermę dla towarowych kur. Ma ona pomieścić 400 tys. kur niosek.
Według ukraińskich inwestorów, Krupetsk ma zabiegać o certyfikację produkcji jaj zgodnie z normami obowiązującymi w państwach UE. Ma to umożliwić bezproblemowy eksport na teren Wspólnoty.