Duży protest przeciwko lekarzom w europejskiej stolicy. „Mordercy”, „mafia”

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

W stolicy Macedonii Północnej, Skopje, doszło do wielotysięcznych protestów w związku z zarzutami przeciwko pracownikom szpitala publicznego, którzy mieli kraść leki na raka i sprzedawać je na czarnym rynku.

Uczestnicy protestu wykrzykiwali: „mordercy”, „mafia”, „dymisja”, „nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju”, a także „sprawiedliwość dla ofiar”. Demonstranci żądali dymisji ministra zdrowia oraz kierownictwa szpitala.

REKLAMA

Wśród protestujących było kilka osób, które twierdziły, że ich bliscy zmarli po podaniu placebo zamiast właściwej chemioterapii. „Moja mama miała raka piersi i jej stan pogorszył się tydzień po przyjęciu na oddział” – powiedział jeden z protestujących. „Niestety, nie przeżyła” – dodał.

Rząd i urzędnicy szpitala zapewniali, że pacjenci chorzy na raka nie są zagrożeni. Prokuratorzy wszczęli już dochodzenie w sprawie wysuwanych zarzutów. Do sprawy odniósł się premier Dymitar Kowaczewski mówiąc, że „rozumie złość i oburzenie narodu”, dodając jednak, że „nie należy obwiniać całego państwowego systemu opieki zdrowotnej”.

Do protestu doszło kilka miesięcy po pierwszych doniesieniach medialnych o istnieniu planu wyprowadzania ze szpitala leków na raka. W maju macedońska policja aresztowała pielęgniarkę, która wynosiła z budynku leki przeciwnowotworowe. W piątek policja przeszukała szpital i domy dwóch pracowników, konfiskując dokumenty, komputery i dyski z danymi. Nie dokonano jednak żadnych aresztowań i nie postawiono im zarzutów.

Prezydent Macedonii Płn. Stewo Pendarowski wyraził w poniedziałek nadzieję, że śledztwo doprowadzi do „odpowiedniego ukarania” osób zamieszanych w sprawę. Dodał, że państwowy system opieki zdrowotnej zawiódł opinię publiczną. „Najwyższy czas, aby system potwierdził, że potrafimy stawić czoła poważnym formom przestępczości zorganizowanej i korupcji oraz położyć kres kulturze bezkarności za poważne naruszenia prawa” – zaznaczył w opublikowanym przez swoją kancelarię prezydent.

Protestujący zapowiedzieli kolejną demonstrację w stolicy w najbliższy poniedziałek.

REKLAMA