Morawiecki wymachuje szabelką w kierunku Brukseli. „Jaki plan ma teraz Donald Tusk”

Premier Mateusz Morawiecki. Foto: PAP/Leszek Szymański
REKLAMA

15 września albo Komisja Europejska zamknie granicę dla zbóż z Ukrainy na kolejne miesiące, albo sami ją zamkniemy – zapowiedział w piątek w Tomaszowie Lubelskim premier Mateusz Morawiecki. Twierdził, że dla rządu PiS obrona polskiego rolnika jest najważniejsza.

Podczas spotkania z mieszkańcami powiatu tomaszowskiego szef rządu warszawskiego utrzymywał, że dla rządu PiS obrona interesu polskiego rolnika jest najwyższym nakazem.

REKLAMA

– Jaki plan ma teraz Donald Tusk ze swoim przybocznym zdrajcą polskiej wsi? Kiedy Robert Telus (minister rolnictwa – przy. red.) wrócił z Rady UE po głośnych wystąpieniach, że będziemy bronić polskiej granicy, kilka dni później napisali list do Parlamentu Europejskiego z żądaniem debaty. Chcą wytworzyć następującą sytuację: we wtorek będzie debata, potem w środę Komisja Europejska się spotyka i chcą na Komisji wypracować przedłużenie zakazu, który kończy się 15 września – mówił były doradca Tuska.

– Ja cały ten plan Tuska i jego pomocnika, zdrajcy polskiej wsi, obracam w niwecz, bo rząd PiS już raz powiedział i pokazał, że jak Komisja Europejska nie zadziałała, zadziałaliśmy sami, zamknęliśmy polską granicę, KE później potwierdziła nasze zamknięcie – grzmiał Morawiecki.

Zadeklarował, że 15 września albo Komisja Europejska zamknie granicę dla zbóż z Ukrainy na kolejne miesiące, albo rząd sam ją zamknie. – Tak postępuje rząd, który nie boi się obcych, nie łapie się klamki brukselskiej czy niemieckiej jak Tusk, tylko działa odważnie, by bronić polskich rolników i polskich obywateli – twierdził.

Do 15 września br. obowiązuje zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów. Polska, wraz z partnerami z czterech pozostałych państw, postuluje przedłużenie zakazu.

REKLAMA