Szokujące ustalenia! MSZ pod lupą CBA. W tle powiązania z indyjskim koncernem

Akcja CBA. Zdjęcie ilustracyjne /PAP/Darek Delmanowicz
Akcja CBA. Zdjęcie ilustracyjne /PAP/Darek Delmanowicz
REKLAMA

Z doniesień „Gazety Wyborczej” wynika, że wejście agentów CBA do Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest powiązane z międzynarodowym śledztwem ws. indyjskiej spółki VFS Global, która pośredniczy w zdobywaniu wiz.

Przypomnijmy, że w zeszły czwartek do MSZ weszło CBA. Agenci przedstawili postanowienie o zabezpieczeniu sprzętu elektronicznego należącego do wiceministra Wawrzyka – który kilka godzin później stracił stanowisko. Oficjalnie powodem dymisji był „brak satysfakcjonującej współpracy”.

REKLAMA

„Wyborcza”, powołując się na cytowanego informatora, donosi, że CBA było „zmuszone do działania”. – To nie była ich inicjatywa. Nasi partnerzy z Unii wykazali, że to właśnie na poziomie polskich służb konsularnych dochodzi do nieprawidłowości skutkujących masowym wydawaniem wiz, które umożliwiają dostanie się do strefy Schengen cudzoziemców pochodzących z krajów, gdzie występuje zagrożenie terrorystyczne – dodało źródło gazety.

Według „Wyborczej”, służby zainteresowały się Centrum Decyzji Wizowych MSZ w Łodzi. „Teraz dowiadujemy się, że CBA przejęło dokumentację na temat współpracy MSZ z VFS Global. Dokładnie chodzi o kontrakt na pośrednictwo wizowe, który VFS Global miał mieć na obsługę Centrum” – czytamy.

VFS Global to założona w Indiach korporacja, która zajmuje się „outsorcingiem wizowym i usług technologicznych” dla rządów oraz misji dyplomatycznych na całym świecie. Firma ta pośredniczy także w kierowaniu wniosku wizowego i oferuje pomoc w jego wypełnianiu. Jednak, jak podkreśla dziennik, obecnie „nie ma praktycznie możliwości złożenia wniosku w innym trybie niż przez usługę VFS”. Jeśli natomiast komuś nie uda się złożyć wniosku, pracownicy firmy mają oferować pomoc za 500-800 euro.

– Przez całe lata było tak, że wnioski wizowe z krajów uznawanych za niebezpieczne przechodziły przez służby specjalne, sprawdzali je zarówno zatrudnieni w placówkach konsularnych przedstawiciele naszych służb, jak i na miejscu kontrwywiad ABW. W pewnym momencie ktoś „otworzył szerzej furtkę” i tego zaniechano – powiedział „Wyborczej” były szef CBA Paweł Wojtunik.

Z doniesień gazety wynika ponadto, że CBA ma też prowadzić działania ws. firm rekrutujących cudzoziemców do pracy w Polsce. Dotyczą one „pośredniczenia wizowego”.

„Miały one «załatwiać» sprawdzenie kandydatów do pracy pod kątem bezpieczeństwa, de facto pełniąc rolę urzędników konsularnych. Prowadzona w ten sposób weryfikacja była czysto symboliczna” – czytamy.

W odpowiedzi na pytania gazety z Czerskiej MSZ twierdzi, że nie ma żadnej umowy z VFS Global. Jednocześnie resort dyplomacji miał przyznać, że umowę z tym koncernem ma 7 zagranicznych placówek RP – konsulatów i ambasad – m.in. w Indiach, na Białorusi czy w Turcji.

Afera korupcyjna w MSZ? Urzędnik UJAWNIA kulisy sprzedawania wiz imigrantom. „Przed naszą ambasadą stały stoiska”

REKLAMA