Warzecha: „Konfederacja weszła na inny poziom tej politycznej gry” [VIDEO]

Łukasz Warzecha/Fot. screen YouTube/Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha/Fot. screen YouTube/Łukasz Warzecha
REKLAMA

Łukasz Warzecha był gościem na kanale Tomasz Sommer. Publicysta odniósł się m.in. do zmiany narracji, jaką w ostatnim czasie można zaobserwować w Konfederacji.

Warzecha odniósł się do sprawy zmiany narracji Konfederacji, która stała się bardziej wyważona, co niepokoi część starych sympatyków ugrupowania. – Myślę, że przed Konfederacją stoją takie wybory. Nie potrafię powiedzieć i nie będę nikomu radził, czy ma się niepokoić, czy nie ma się niepokoić – wskazał publicysta.

REKLAMA

– Trzeba mieć świadomość tego, że Konfederacja weszła na inny poziom tej politycznej gry. To jest poziom, który rodzi dylematy, których wcześniej Konfederacja nie miała, jak była jedenastoosobowym kołem – podkreślił.

Zdaniem Warzechy, wcześniej „można było sobie pozwolić na różne ekstrawaganckie wypowiedzi”. Teraz „to się zmieniło”.

– Pewnie po najbliższych wyborach będzie jeszcze bardziej widać, że to się zmieniło. Jeden z tych wyborów, który zawsze stoi przed liderami w takiej sytuacji, to jest na ile utrzymywać tę ekstrawagancką linię, która rzeczywiście pozwoliła zbudować bazę wyborców, a na ile można od tego odejść – stwierdził. Zaznaczył, że „nie ma tutaj żadnej złotej reguły”.

„Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka”

– Myślę, że czas na takie naprawdę trudne wybory to przyjdzie jednak po wyborach przede wszystkim (…), po wyborach to będą takie już naprawdę ciężkie alternatywy do wybrania – ocenił Warzecha.

– Im się więcej zbiera punktów, im się ma mocniejszą pozycję, tym wybory stają się trudniejsze (…), ja rozumiem, że niektórzy mogą być zaniepokojeni, ci którzy się przyzwyczaili do tej „starej” Konfederacji, ale też powinni brać pod uwagę to, co powiedziałem wcześniej – dodał.

Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka. Albo się ma formację, która zawsze będzie marginalna i zawsze będzie pozostawała na boku i wtedy owszem może być formacją paru indywidualistów ekstrawaganckich albo się ma formację, która ma realną szansę oddziaływać na rzeczywistość, ale za tym muszą iść kompromisy, bo tak jest skonstruowana polityka – wyjaśnił Warzecha.

Publicysta zauważył, że „w tych kompromisach też można z czasem się pogubić” i „można ich zrobić zbyt dużo”.

Dysonans w Konfederacji

Warzecha skomentował także „marginalizację” Grzegorza Brauna i ewentualnego odłączenia się Korony Konfederacji Polskiej od Konfederacji. – Potencjał do jakiejś akcji secesyjnej pewnie jest. Tylko, że w tej chwili, przed wyborami, mówić o tym, co się może stać po wyborach, kiedy Konfederacja się znajdzie w zupełnie nowym układzie i w ogóle będzie zupełnie nowy układ w Sejmie, to jest bardzo ryzykowne. Nie mam pojęcia jak to się ułoży – przyznał.

Jak mówił, „nie ma pojęcia, jakie są ustalenia pomiędzy liderami na czas powyborczy”. Dodał, że „jest pewien dysonans pomiędzy tym tradycyjnym przekazem Konfederacji Korony Polskiej, a przekazem, który w tej chwili Konfederacja w głównym swoim nurcie próbuje «sprzedawać»”.

– Po wyborach sytuacja będzie trochę inna. Jak nie ma w perspektywie takiej bardzo bliskiej, paru tygodni czy paru miesięcy wyborów, to można też grać inaczej – zauważył Warzecha.

Jego zdaniem „teoretycznie rzecz biorąc wtedy Grzegorz Braun może wrócić, wygłaszając głośniej swoje poglądy”. Warzecha zaznaczył jednak, że „nie podejmuje się przewidywania, co może się wydarzyć po wyborach”.

REKLAMA