Jego wypowiedź wzbudziła kontrowersje. Stala tłumaczy: „Użyłem skrótu myślowego”

Tomasz Stala / Foto: screen YouTube/Tomasz Sommer
Tomasz Stala / Foto: screen YouTube/Tomasz Sommer
REKLAMA

W rozmowie z Interią kandydat Konfederacji w Częstochowie Tomasz Stala „tłumaczył się” ze swoich poglądów. Podkreślił też, że wygrał proces za nazywanie go „ruską onucą”.

W ostatnich dniach wiele kontrowersji wzbudziła wypowiedź Stali, w której stwierdził on, że „nie zmienił do końca poglądów”. – One ewoluowały w kierunku narodowych, faszystowskich, monarchistycznych – dodał.

REKLAMA

Później wyjaśniał swoje słowa w rozmowie z Interią. – Użyłem skrótu myślowego. Moje poglądy ewoluowały. Z narodowego, przez poglądy faszystowskie, czyli państwowe. Faszyzm w życiu brzmi źle, ale chodzi o mocne pojęcie państwowości. Ewoluowały w kierunku monarchizmu. Nie jestem miksem trzech poglądów, ale tak wyglądała droga ku kształtowaniu się moich poglądów – wyjaśnił.

Dodał też, że „nie czuje się faszystą”. – Użyłem skrótu myślowego ewolucji moich poglądów. Nie mam poglądów faszystowskich, aczkolwiek nie ukrywam, że kiedyś byłem zafascynowany uznawaniem, że państwo i obywatele są nadrzędne nad wszystkim innym. Uważam, że się wtedy myliłem i tyle – przyznał.

Stala zaznaczył, że został nazwany „ruskim agentem”. Wspomniał również, że w ubiegłym tygodniu we wtorek „wygrał sprawę w sądzie za takie określenie”.

– Jestem też nazywany „naziolem”, a liczba epitetów kierowanych w moim kierunku w tej kampanii jest tak duża, że nie za bardzo przejmuję się tym, co się o mnie mówi. Każdy, kto mnie zna, bądź zapozna się ze mną osobiście, może sobie wyrobić zdanie – zaznaczył.

Interia jednak nie dawała wiary tym deklaracjom i dopytywała jeszcze, czy Stala jest faszystą. – Nie jestem faszystą, mam poglądy monarchistyczne i tyle. Jest to naprawdę mało istotne przy skali innych problemów, które chciałbym rozwiązać – dodał.

REKLAMA