Michalkiewicz: „Gdyby Konfederacja zaczęła jakieś głupstwa robić, to…”

Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube
Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube
REKLAMA

Na kanale asmeredakcja na YouTube pojawiła się seria pytań i odpowiedzi ze Stanisławem Michalkiewiczem. Pojawił się tam m.in. temat Konfederacji.

Jeden z internautów napisał, że „nikt do końca nie jest obiektywny, ale Pan jako dziennikarz, guru dziennikarstwa, powinien dawać przykład”. „Czy Pana ocena Konfederacji jest obiektywna, czy mamy do czynienia z zasadą, jak nie ona, to kto?” – pytał.

REKLAMA

„Co Pan powie wyborcom Konfederacji po wyborach, jeśli się okaże, że Pan się mylił? Żart w postaci «wszystko zakończyło się wesołym oberkiem» już nie będzie żartem” – dodał.

– Gdybym się mylił, to powiem, że się myliłem, zresztą wszyscy by to widzieli, więc to nie byłaby żadna rewelacja – odparł Michalkiewicz.

– Moja ocena Konfederacji nie jest obiektywna. Ja z Konfederacją sympatyzuję, ja Konfederacji kibicuje. Dlaczego? Dlatego, że cele polityczne, jakie deklaruje Konfederacja mi odpowiadają. One się pokrywają z tymi celami, którym od bodajże czterdziestu lat staram się służyć, z różnym zresztą skutkiem – dodał.

– W 2019 roku jak były wybory parlamentarne wszystkie cztery ugrupowania startujące do wyborów licytowały się między sobą, które wyda więcej pieniędzy publicznych. Oczywiście, żeby przychylić obywatelom nieba. Tylko Konfederacja nie wzięła udziału w tej licytacji – wskazał.

– Konfederacja powiedziała, że ona nie będzie nikomu nic rozdawała, ale też nie będzie rabowała obywateli. Gdyby ten ucisk fiskalny, ten rabunek fiskalny, był mniejszy, gdyby się odwróciły proporcje (…), to obywatel sam by sobie przychylił nieba i nie potrzebowałby całej armii naszych dobroczyńców – podkreślił Michalkiewicz.

– Drugi powód to taki: gdybym w ogóle nic na temat Konfederacji nie wiedział, to odczuwałbym taki odruch sympatii na widok tego, kto Konfederację krytykuje. A kto ją krytykuje? Volksdeutsche Partei, tak samo jak „dobra zmiana” krytykuje Konfederację, tak samo Lewica, tak samo Trzecia Droga no i judenrat „Gazety Wyborczej” – wyliczał.

– Jeżeli Konfederacja ma takich wrogów, to nawet gdybym nic o niej nie wiedział, to ta okoliczność wzbudziłaby we mnie do Konfederacji odruch sympatii, ale oczywiście mogę się mylić – zastrzegł.

– Ja uprawiam publicystykę. Publicystyka z definicji nie jest obiektywna. Publicystka z definicji jest tendencyjna. Informacja powinna być obiektywna, natomiast publicystka to są opinie. Opinie nie mogą być obiektywne – wskazał Michalkiewicz.

– Ja nie wypieram się kibicowania Konfederacji, nie wypieram się tej sympatii, ale gdyby Konfederacja zaczęła jakieś głupstwa robić, to wtedy przestałbym z nią sympatyzować, przestałbym jej kibicować i tyle – skwitował.

REKLAMA