To NIE JEST kraj dla eko-aktywistów. W ubiegłym roku zabito ich tam kilkudziesięcioro

Plama krwi. / Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Plama krwi. / Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Kolumbia jest najniebezpieczniejszym na świecie państwem dla „aktywistów ekologicznych”. W 2022 r. na terenie tego południowoamerykańskiego kraju zostało zabitych 60 osób działających na rzecz „ochrony środowiska” – wynika z opublikowanego we wtorek raportu pozarządowej organizacji Global Witness.

W sumie, jak podali autorzy dokumentu, na całym świecie zamordowanych zostało w 2022 r. 177 osób walczących z klimatem. Brytyjskie stowarzyszenie wskazało, że aż 88 proc. ofiar zostało pozbawionych życia w krajach Ameryki Łacińskiej.

REKLAMA

Z raportu wynika, że choć w porównaniu do 2021 r. liczba zabitych eko-aktywistów na świecie spadła o 23, to w przypadku Kolumbii zwiększyła się o 30 ofiar.

Autorzy dokumentu wskazali, że pomimo obietnic sprawującego urząd prezydenta Kolumbii od sierpnia 2022 r. lewicowego prezydenta Gustavo Petro co do działań na rzecz „obrony ekologów”, zapowiedzi te okazały się niewystarczające.

„W dalszym ciągu rdzenna ludność, społeczności pochodzenia afrykańskiego, drobni rolnicy, a także obrońcy środowiska naturalnego doświadczają przemocy w tym kraju” – stwierdza raport Global Witness.

Podkreśla, że choć „trudno jest precyzyjnie określić przyczyny tych zabójstw”, to przestępstwa te mają związek z przemysłem rolnym, górnictwem i leśnictwem, a także kłusownictwem i dostępem do wody.

W przypadku Kolumbii, jak odnotował Global Witness, nastąpiło w ostatnim czasie „odnowienie aktywności grup zbrojnych, które prawie zawsze zaangażowane są w nielegalną działalność”, taką jak handel narkotykami, pozyskiwanie minerałów, czy handel drewnem.

Zgodnie z szacunkami autorów raportu poza Kolumbią w 2022 r. najwięcej eko-aktywistów zginęło na terenie Brazylii oraz Meksyku – odpowiednio 34 i 31.

REKLAMA