Korwin-Mikke: Tresują nas tak, żeby było możliwie najmniej geniuszy

Janusz Korwin-Mikke.
Janusz Korwin-Mikke. / Zdjęcie: PAP
REKLAMA

Tresują nas tak, żeby było możliwie najmniej geniuszy – taki wniosek można wysnuć z obszernego wpisu Janusza Korwin-Mikkego.

Korwin-Mikke opublikował na X (dawniej Twitter) dwa długie wpisy, w których rozprawiał się z zadaniami na olimpiadzie matematycznej.

REKLAMA

„Rzecz w tym, że wszędzie robi się to prawą ręką przez lewe ucho – i to wygląda na metodę, a nie na przypadek. Każe się orłom, które rozwiązują to na pierwszy rzut oka, dreptać po ziemi, co jest zabójcze dla rozwoju talentu” – pisze polityk.

Przywołał postać Stanisława Mrówki, wybitnego matematyka, który w latach 50. studiował na Uniwersytecie Warszawskim. „Student Mrówka na trudne pytania typu 'Czy funkcja jest całkowalna na odcinku…’ odpowiadał tylko 'TAK’ albo 'NIE’ – i NIGDY się nie mylił. Wyjaśnień odmawiał. To był autentyczny geniusz” – wspomina.

Dalej pisze, że jakiś wynik można dowodzić nawet na 10 stronach równań, ale nie na ten aspekt powinno się kłaść nacisk. „99% zastosowań matematyki wymaga pewnej intuicji – i mój niepokój bierze się stąd, że podejrzewam spisek: komuś zależy, by młodzi ludzie nie mieli zbyt lotnych umysłów” – zauważa.

„Potrzebni są, oczywiście, ludzie umiejący dokładnie policzyć prawdopodobieństwo. Ale w praktyce potrzebujemy ludzi potrafiących ocenić je szybko na oko – i mylących się rzadko. To oni stanowią kadry generałów businessu. I takich elit potrzebuje Polska. I nie tylko Polska. Ale takie elity stanowią śmiertelne zagrożenie dla grup pragnących przejąć kontrolę nad światem” – nie ma wątpliwości Korwin-Mikke.

Podaje też kilka przykładów z życia wziętych. Wspomina, że kiedyś egzaminował kandydatów na studia i choć równanie można było rozwiązać na kilka sposób, kilka wyników spełniałoby równania, to kandydaci na studentów uparli się na rozwiązanie przy pomocy logarytmów, co w wielu przypadkach komplikuje najprostsze zadanie.

„Przerażające było to, że choć pokazywałem im, że para (5,1) spełnia równania, wszyscy twierdzili, że 'to nie jest rozwiązanie’!!! Dlaczego? Bo w szkole nauczono ich, że właściwą metodą jest logarytmowanie, a (5,1) nie wynika z metody!!! Tych ludzi nauczono logarytmować – ale kompletnie ogłupiono. Obawiam się, że dziś z wieloma 'młodymi, wykształconymi z wielkich miast’ jest znacznie gorzej. Różnica średniej inteligencji płci jest sprzeczna z aksjomatem o równości płci – i koniec!” – podsumowuje Korwin-Mikke.

REKLAMA