Ogłoszą kolejną pandemię? Ta choroba będzie traktowana jak Covid

Test na małpią ospę.
Test na małpią ospę - zdj. ilustracyjne. (Fot. rawpixel.com)
REKLAMA

Małpia ospa będzie w Chinach klasyfikowana jako choroba zakaźna klasy B od 20 września – poinformowała w piątek Narodowa Komisja Zdrowia. Oznacza to m.in. możliwość ograniczania zgromadzeń w przypadku wykrycia ogniska choroby. Od czerwca, kiedy zgłoszono pierwsze lokalne przypadki zakażeń małpią ospą, ich liczba wzrosła pięciokrotnie.

„Od czasu zarejestrowanie pierwszego przywleczonego zza granicy przypadku we wrześniu 2022 r. i pierwszego lokalnego zarażenia wirusem w czerwcu 2023 r. ponad 20 prowincji zgłosiło występowanie wirusa małpiej ospy, który wywołuje ciągłe wybuchy epidemii i «ukryte» transmisje” – poinformowała Narodowa Komisja Zdrowia w piątkowym komunikacie.

REKLAMA

Z danych chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom wynika, że w czerwcu tego roku w Chinach odnotowano 106 nowych potwierdzonych przypadków, a w lipcu już 491 przypadków i 501 w sierpniu.

Zgodnie z oświadczeniem komisji od środy 20 września choroba będzie na liście choroba kasy B, do której przypisano oprócz COVID-19, także AIDS i SARS.

W przypadku chorób tej klasy władze mogą podejmować środki nadzwyczajne, takie jak ograniczanie możliwość zgromadzeń, zamknięcie szkół i zakładów pracy oraz odcinanie obszarów, na których występuje jej ognisko – podkreśla agencja Reutera.

Sytuacja ta kontrastuje z ogłoszonym przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w maju końcem stanu alarmowego wprowadzonego przed rokiem w związku z rosnącą liczbą zakażeń na świecie.

Według danych WHO od 1 stycznia 2022 r. do 9 sierpnia b.r. zgłoszono łącznie 89 308 potwierdzonych laboratoryjnie przypadków małpiej ospy, w tym 152 zgony, w 113 krajach.

Małpia ospa to rzadka, odzwierzęca choroba wirusowa, która zwykle występuje w zachodniej i środkowej Afryce. Wśród symptomów wymienia się gorączkę, bóle głowy i wysypkę skórną, która zaczyna się na twarzy i rozprzestrzenia na resztę ciała. Objawy ustępują zwykle po dwóch-trzech tygodniach.

REKLAMA