Nadchodzą duże podwyżki cen prądu! TYLE więcej może zapłacić każdy z nas

Licznik prądu, ceny.
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Szacunki dotyczące rachunków za energię w 2024 r. wskazują, że odejście od mrożenia cen energii może przynieść nam ich skokowy wzrost, nawet o 70 proc. Urząd Regulacji Energetyki czeka na wnioski taryfowe firm.

W obecnym roku tzw. tarcza zamroziła ceny prądu na poziomie z 2022 r. Bez tej osłony Polacy zapłaciliby za niego znacznie więcej – bezpośrednio na rachunkach. W rzeczywistości i tak płacą więcej, lecz w różnych formach. Rząd nie ma bowiem własnych pieniędzy i jeśli dopłaca do prądu, to skądś te pieniądze musi wziąć. Jeśli je drukuje, to przekłada się to na wyższą inflacją. Jeśli dopłaty pokrywają spółki skarbu państwa, jak twierdzi Jacek Sasin, to po prostu za usługi i towary oferowane przez te spółki płacimy na co dzień więcej.

REKLAMA

Według rządowych szacunków, tarcze chroniące przed wyższymi stawkami za prąd kosztują nas ok. 46 mld zł.

Zamrożenie cen prądu obowiązuje do końca 2023 roku. Rozpoczynają się pierwsze przymiarki do prognoz cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych od przyszłego roku.

Forum Energii prognozuje, że wzrost cen energii może wynieść rok do roku nawet 70 proc. Szacunki te powstały na bazie wycen długoterminowych kontraktów giełdowych na Towarowej Giełdzie Energii na dostawę energii elektrycznej w 2024 r.

Oznacza to, że jeśli w przyszłym roku nie będzie tarcz solidarnościowych czy mrożenia cen energii i wróci VAT na energię, sumarycznie jej cena wzrośnie o 70 proc. względem tej, którą płacimy obecnie.

Wartość może się zmienić, bo wysokość opłaty dystrybucyjnej, będącej składową naszego rachunku za energię, zostanie dopiero zatwierdzona przez URE. Każdorazowy wzrost cen energii musi zostać zatwierdzony przez Urząd Regulacji Energetyki

REKLAMA