
Gwałtownie rośnie liczba nielegalnych imigrantów na granicy Łotwy z Białorusią, a strażnicy coraz częściej muszą stosować broń, by zatrzymywać cudzoziemców, którzy próbują nielegalnie przedostać się na Łotwę – powiedział we wtorek szef łotewskiego MSW Rihards Kozlovskis.
W ostatnich dniach ze strony Białorusi na Łotwę próbuje się przedostawać nielegalnie ponad sto osób w ciągu doby. Jak pisze agencja LETA, niepokojący jest fakt, że cudzoziemcy stają się coraz bardziej agresywni, a strażnicy graniczni muszą wykorzystywać broń, by zatrzymywać uciekających migrantów i przemytników ludzi.
„Ten trend stwarza podstawy do – według mnie – uzasadnionej obawy o to, że w przyszłości również możemy spodziewać się oporu ze strony nielegalnych imigrantów i użycia wobec naszych strażników granicznych przemocy cielesnej albo broni” – ostrzegł minister spraw wewnętrznych Łotwy.
Zapewnił, że straż – we wsparciu policji i Gwardii Narodowej – radzi sobie z presją na granicy. Strażnicy nie mogą brać obecnie urlopów – dodał.
We wtorek łotewski rząd podjął decyzję o zamknięciu jednego z dwóch działających przejść drogowych na granicy z Białorusią.
Nowy rząd w Rydze zapowiedział, że jednym z jego celów jest dokończenie budowy ogrodzenia na granicy w tym roku.