Ukraińskie Eldorado. „Walka z dezinformacją” to prawdziwa żyła złota

Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

Sektor walki z dezinformacją to dziś prężny biznes, którego rozwój znacznie przyspieszyła wojna na Ukrainie – pisze wtorkowa „Rzeczpospolita”.

Start-upy w tym obszarze rosną jak grzyby po deszczu – ocenia gazeta, przytaczając szereg przykładów, przede wszystkim z Ukrainy. Po rosyjskiej agresji powstały na Ukrainie firmy technologiczne, które oferują narzędzia do walki z dezinformacją. To m.in. mechanizmy uwierzytelniające materiały – jak zdjęcia i filmy – z walk, wykrywanie skoordynowanych działań grup kont w mediach społecznościowych, ich powiązań i zależności, narzędzia do sprawdzania wiarygodności autorów.

REKLAMA

Jak podkreśla „Rzeczpospolita” tego typu firmy często udostępniają swoje produkty bezpłatnie niektórym odbiorcom, ale np. klientom biznesowym już je sprzedają. I planują zarabiać na nich na inne sposoby.

Nowa książka prof. Chodakiewicza!

Gazeta przytacza szacunki, zgodnie z którymi jeszcze przed atakiem Rosji na Ukrainę koszty wywołane szerzeniem fałszywych informacji sięgały w skali globalnej 80 mld dol. rocznie, a po wybuchu wojny wzrosły wielokrotnie.

REKLAMA