Ukraina chce „pomóc” totalnej opozycji w wygraniu wyborów w Polsce?

Wołodymyr Zełenski i Joe Biden.
Wołodymyr Zełenski i Joe Biden. / foto: PAP/EPA
REKLAMA

Popis prezydenta Zełenskiego w ONZ, i jego krytyczne słowa odnoszące się do Polski, mogą wskazywać, że Ukraina została wciągnięta w grę przeciw obecnemu rządowi. To właściwie „recydywa”, bo podobnie Zełenski zachował się podczas wyborów na Węgrzech, gdzie w przeddzień wyborów krytykował Viktora Orbana i partię Fidesz, wspierając „pro-unijną” opozycję”.

Wówczas raczej na owym międzynarodowym „zaangażowaniu” się przejechał. Dziwne, że teraz daje się użyć jako podobne narzędzie podczas kampanii wyborczej w Polsce. PiS jest w gorszej sytuacji, niż węgierski Fidesz, bo deklarując od początku wojny bezwarunkowe wspieranie Kijowa, na jakąkolwiek zmianę akcentów niezbyt może sobie pozwolić.

REKLAMA

Podobną ocenę „zgrzytu” z ONZ i składania skargi na Polskę do WTO ma były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł PiS Witold Waszczykowski. Uważa, że „ukraińskie władze chcą zmiany rządu w Polsce”, chociaż zaraz dodaje, że „nie powinniśmy się obrażać, tylko podejmować konkretne działania”.

Waszczykowski mówił dla „Wirtualnej Polski”, że jako szef delegacji ds. współpracy z Ukrainą, zauważa, że „Ukraińcy częściej utrzymują kontakty nie z moją delegacją, nie z EKR, a z politykami Niemiec i Francji” i przypomina, że „partia Zełenskiego jest członkiem ReNew Europe”.

Ukraina gra na Niemcy, ale też wykorzystała już zbrojeniową pomoc z Polski niemal „do końca”, a ze względu na wsparcie Amerykanów niezbyt musi się obawiać, że Warszawa może im nasypać piachu w tryby dostaw i zaopatrzenia. Kijów bawi się więc w „gracza” na polskiej scenie politycznej, a wystarczyło tylko nie zapominać o tym, że Polska ma też własne interesy i podmiotowość.

REKLAMA