Jeśli Ukraina chce dalej otrzymać pomoc wojskową od Stanów Zjednoczonych, to rząd w Kijowie musi przeprowadzić szereg reform.
Zastępca doradcy Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego, Mike Pyle, wystosował list do Ukraińców, w którym określa, jakie warunki Kijów musi spełnić, by USA utrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy.
List został przekazany przedstawicielom Platformy Koordynacji Darczyńców, skupiającej UE, kraje G7 oraz partnerów Kijowa z instytucji finansowych oraz kancelarii prezydenta i premiera Ukrainy.
W piśmie wymieniony został szereg reform, które muszą zostać wprowadzone na Ukrainie, jeśli to państwo dalej chce być wspierane w wojnie z Federacją Rosyjską.
Kijów ma określony czas na wprowadzenie reform: od 0 do 3 miesięcy, od 3 miesięcy do sześciu miesięcy i od roku do 18 miesięcy.
Reformy dotyczą przede wszystkim szalejącej na Ukrainie korupcji oraz kulejącego wymiaru sprawiedliwości. Zmiany mają zostać wprowadzone w takich instytucjach jak Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna, Krajowe Biuro Antykorupcyjne, Krajowa Agencja Przeciwdziałania Korupcji i Naczelna Rada Wymiaru Sprawiedliwości.
Kijów ma też rok na naprawę działania Ministerstwa Obrony Narodowej; 18 miesięcy na reformę organów ścigania (m.in. Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), Państwowej Służby Granicznej, Policji Krajowej etc.).
Zmiany mają zostać wprowadzone także w Prokuraturze Generalnej, Ukroboronpromie (państwowy koncern zbrojeniowy – red.) i służbach celnych.