Cejrowski: Nielegalnych imigrantów zamykać w aresztach, a nie w obozach

Wojciech Cejrowski
Wojciech Cejrowski. / foto: screen YouTube: Wojciech Cejrowski
REKLAMA

Pojawił się kolejny zwiastun programu, który wspólnie prowadzą podróżnik z Kociewia Wojciech Cejrowski i dziennikarz Paweł Lisicki. Tym razem panowie rozmawiali o nielegalnej imigracji.

W ostatnim czasie wyszło na jaw, że za rządów PiS dosłownie każdy mógł sobie kupić na boku wizę i tym samym wjechać do Polski. Część z tych osób zostawała nad Wisłą, większość jechała dalej – na Zachód, do Skandynawii lub Stanów Zjednoczonych.

REKLAMA

Polskie służby nie miały o tym pojęcia – lub miały, ale ze względu na korzyści nie chciały niczego ujawniać – co jest kompromitujące dla PiS-u. Cały proceder wykryły obce służby i dopiero wtedy nasze zaczęły działać. Ludzie ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, ze Stanisławem Żarynem na czele, tak łatwo tworzący w wielu kwestiach narrację przychylną rządowi, teraz milczą. Ze stołka poleciał jedynie wiceminister Piotr Wawrzyk. PiS uznaje, że to załatwia sprawę i próbuje aferę na wszelkie możliwe sposoby wyciszyć.

Nowa książka prof. Chodakiewicza!

Cejrowski: Nielegalnych imigrantów zamykać w aresztach, a nie w obozach

Temat nielegalnej imigracji poruszyli w najnowszym Antysystemie podróżnik z Kociewia Wojciech Cejrowski i dziennikarz Paweł Lisicki.

Redaktor DoRzeczy podzielił się swoimi doświadczeniami z podróży do Włoch.

– Pamiętam, jak kilkanaście lat temu byłem w Neapolu i teraz niedawno byłem. To, jak się zmieniają Włochy pod wpływem rosnącej fali migracyjnej. Ogarnia człowieka wielki smutek, gdy obserwuje, jak kolejne fragmenty miast są zawłaszczane przez imigrantów. Zaczyna się na ogół od dworca kolejowego, ludzie później boją się tam chodzić, a potem zajmują kolejne części. Cywilizacja europejska upada pod coraz większą presją imigrantów – wskazywał.

– Najgorsze, że nic się z tym nie dzieje, a ci, którzy obiecują, że coś z tym zrobią, zaczynają temu ulegać. Dla mnie najbardziej rozczarowujący przykład ostatnich lat to Giorgia Meloni, która obiecywała, że zmieni tę sprawę. Niedawno udała się na Lampedusę, gdzie przebywa kilka tysięcy migrantów z Afryki. Zaprosiła szefową KE. Obie panie popatrzyły, stwierdziły, że coś trzeba z tym zrobić i nie robią kompletnie nic. Do 3 września we Włoszech wylądowało 115 tys. nielegalnych imigrantów. Do końca roku będzie to pewnie 150 tys. Inny przykład to Wyspy Kanaryjskie i UE nic z tym nie robi. Jęczą, stękają, a nie robią najważniejszej rzeczy, czyli nie zmusza tych ludzi do wyjazdów, albo w najlepszym przypadku, nie tworzy zamkniętych obozów. To przepis na katastrofę – ocenił Paweł Lisicki.

Wojciech Cejrowski stwierdził, że nielegalnie imigranci, zamiast do obozów, powinni trafiać do aresztów i więzień.

– W tej chwili to powinny być areszty, również w Polsce. Nielegalne przekroczenie granicy UE to przestępstwo, zagrożone karą więzienia. Najpierw człowiek trafia do aresztu, potem staje przed sędzią, który wyznacza wyrok. Powinny więc to być najpierw areszty, a później więzienia. To spowodowałoby, że ci ludzie byliby mniej chętni do przyjazdu do Europy. Politycy boją się jednak zdjęć w gazetach. Widocznie Europa nie doszła do momentu, w którym imigranci zaczynają rozwalać nasze kościoły. Ich religia nienawidzi chrześcijaństwa i je zwalcza – stwierdził podróżnik.

REKLAMA