Michalkiewicz o ukraińskiej „ucieczce do przodu”. „Tego się możemy obawiać”

Stanisław Michalkiewicz.
Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube
REKLAMA

W jednym z najnowszych komentarzy na swoim kanale YouTube Stanisław Michalkiewicz mówił na temat pogorszenia stosunków polsko-ukraińskich. Wskazał też na zagrożenia, jakie mogą czyhać na „nasz nieszczęśliwy kraj” już niebawem.

Michalkiewicz ocenił, że Zełeński „fatalnie popsuł stosunki z Polską – zaskarża Polskę do Światowej Organizacji Handlu i próbuje obwąchiwać się teraz z Niemcami, co może mieć dla nas w perspektywie nieprzyjemne konsekwencje”.

REKLAMA

– Pan prezydent Duda z tej okazji też poczuł głębokie rozczarowanie. Widać, że cała dotychczasowa polityka, jeśli można tak nazwać, polska wobec Ukrainy po prostu się zwyczajnie załamała – ocenił.

Jak mówił, „Amerykanie się zakrzątnęli i obmyślili dla nas nagrodę pocieszenia w postaci pożyczki w wysokości miliarda dolarów na zakup broni”. – Jeszcze nie wiemy, czy powinniśmy się z tego cieszyć, czy się nie cieszyć, dlatego że cały czas obowiązuje umowa z 2 grudnia 2016 roku, na podstawie której Polska zobowiązała się do nieodpłatnego udostępniania Ukrainie zasobów całego państwa – przypomniał Michalkiewicz.

– Jeżeli stosunki polsko-ukraińskie się pogorszą, a pozycja prezydenta Zełeńskiego na Ukrainie też się pogorszy (…), to możemy się obawiać, że Ukraina wykona ucieczkę do przodu, że zacieśniając współpracę z Niemcami, wspólnym wysiłkiem poderwą ukraińską, ponad 2-milionową diasporę w Polsce, do urządzenia tutaj jakiejś wołynki – stwierdził.

Przypomniał, że „cały czas obowiązuje ustawa nr 1066, którą podpisał jeszcze w styczniu 2014 roku prezydent Komorowski”. – Ta ustawa przewiduje możliwość uczestniczenia formacji zbrojnych obcych państw w tłumieniu rozruchów na terenie Rzeczypospolitej. Wywołanie takich rozruchów przez sprawny wywiad – a niemiecki wywiad jest chyba sprawny – nie stanowi specjalnej trudności. Tego się możemy obawiać – dodał.

Michalkiewicz ocenił, że pozycja Zełeńskiego „trochę się chwieje”. – Nie tylko dlatego że Stany Zjednoczone postanowiły wysłać komisję, która by zbadała poziom korupcji na Ukrainie – powiedział.

– Władze ukraińskie trochę pochopnie, chyba trochę lekkomyślnie, podały przed niecałymi dwoma miesiącami wiadomość, że poziom rezerw walutowych jest rekordowy. Te rezerwy walutowe w państwie, które prowadzi taką wojnę na wyczerpanie, skądś się musiały wziąć. Widocznie w Ameryce pojawiło się podejrzenie, że te rezerwy walutowe mogły się wziąć z pokątnej sprzedaży broni, którą m.in. Stany Zjednoczone na Ukrainę wysyłają (…) – dodał.

– Biały Dom przedstawił coś w rodzaju ultimatum Ukrainie, że jeżeli w ciągu trzech miesięcy do półtora roku nie przeprowadzi gruntownej kuracji przeczyszczającej w bezpiece, w ministerstwie obrony, w sądownictwie, w prokuraturze (…), to Stany Zjednoczone wstrzymają pomoc dla Ukrainy – wskazał, podkreślając, że „to prawie że się zbiega z terminem wyborów prezydenckich w USA”.

– Widać, że są po stronie amerykańskiej przygotowania do zakończenia ukraińskiej awantury – skwitował Michalkiewicz.

REKLAMA