
Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster wyraził zaniepokojenie poparciem, jakie w sondażach deklarują ankietowani dla prawicowej partii AfD. Gdyby kiedykolwiek miała ona dojść do władzy „należałoby poważnie zastanowić się, czy życie żydowskie w Niemczech jest nadal możliwe” – oznajmił.
W sondażach Alternatywa dla Niemiec (AfD) „osiąga wartości, których nigdy bym sobie nie wyobraził w moich koszmarach, i które dają mi poważne powody do niepokoju” – oświadczył Schuster w niedzielę w wywiadzie dla portalu Web.de News.
W odpowiedzi na pytanie, jak inne ugrupowania powinny radzić sobie z AfD powiedział: „Jestem zdania, że partie demokratyczne nie powinny współpracować z partią, która jest w dużej mierze nacjonalistyczna, rasistowska”.
Przypomniał, że ocalała z Holokaustu przewodnicząca gminy żydowskiej w Monachium, Charlotte Knobloch, powiedziała w 2006 roku, że Żydzi w Niemczech w końcu rozpakowali swoje walizki. – W tamtym czasie zdanie to było absolutnie słuszne – ocenił Schuster. Dziś niektórzy „już zaglądają na strych, aby sprawdzić, gdzie schowali swoją pustą walizkę, aby mieć ją znów pod ręką”.
W ogólnokrajowych sondażach AfD osiąga obecnie od 21 do 23 procent. Daje jej to drugie miejsce po chadeckiej Unii CDU/CSU. W przyszłym roku odbędą się wybory landowe w Brandenburgii, Saksonii i Turyngii. W tych krajach związkowych AfD uzyskała ostatnio w sondażach poparcie ponad 30 proc. ankietowanych.