Warszawski ratusz przekonuje, że w Marszu Miliona Serc wzięło udział, zgodnie z założeniami, około miliona osób. Donald Tusk przebija tę wersję i donosi o ponad milionie „biało-czerwonych serc”, zaś Jarosław Kaczyński powiedział, że „było 60 tysięcy osób”.
Uczestnicy zainicjowanego przez lidera PO Donalda Tuska „Marszu Miliona Serc” w niedzielę po południu wyruszyli z Ronda Dmowskiego w Warszawie i przeszli ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II aż do Ronda „Radosława”.
Po wydarzeniu pojawiły się niesamowite rozbieżności, jeżeli chodzi o podawaną liczbę uczestników. Najpierw pojawiły się pierwsze, nieoficjalne dane policji, według których ok. godziny 12 na trasie przemarszu było do 100 tysięcy osób.
Ok. godziny 14 rzecznik ratusza Jakub Leduchowski przekazał tvn24.pl, że „w marszu uczestniczy około miliona osób”. Rozentuzjazmowany Donald Tusk ogłosił zaś w mediach społecznościowych, że w Warszawie jest „ponad milion biało-czerwonych serc”.
Podczas katowickiej konwencji Prawa i Sprawiedliwości do sprawy odniósł się także prezes partii rządzącej. – Jak mówił Tusk było 1 mln ludzi, chociaż zdjęcia i oświadczenia policji stwierdzają, że było 60 tysięcy osób – stwierdził Kaczyński.
Owo 60 tysięcy to liczba uczestników, jacy mieli się zgromadzić – według nieoficjalnych danych policji – na rondzie Dmowskiego, gdzie rozpoczął się marsz. Widać zatem, że dysproporcje w podawanej frekwencji, które zdarzały się zawsze, są tym razem ogromne.
Jeszcze inną wersję podał onet.pl, ogłaszając, że z ich „szacunkowych obliczeń” wynika, iż „frekwencja w tym kulminacyjnym momencie wynosiła od 600 do 800 tys. osób”. Portal nie zdradził, jednak jak dokładnie liczył uczestników z gromadzenia.
My, opierając się na udostępnionych w sieci zdjęciach z lotu ptaka oraz korzystając z mapy do określania liczebności demonstracji, sprawdziliśmy, ile osób mogło być na Marszu Miliona Serc. Według naszych szacunkowych wyliczeń, przy założeniach korzystnych dla organizatorów, w stolicy zgromadziło się między 300 a 350 tysięcy osób.
