
Do głosowania na kandydatów Konfederacji w wyborach parlamentarnych przekonywali w piątek na wiecu w Lublinie liderzy ugrupowania Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen. Zdaniem Bosaka, Konfederacja walczy o pozycję trzeciej siły w polskiej polityce.
Politycy Konfederacji w piątek wieczorem spotkali się z mieszkańcami Lublina na pl. Litewskim. Lider Konfederacji Krzysztof Bosak stwierdził, że jego ugrupowanie wzrosło sondażowo „dzięki mądrej strategii kampanii wyborczej” i „walczy o pozycję trzeciej siły w Polsce”. – Pokonamy Lewicę, pokonamy Trzecią Drogę. Konfederacja trzecią siłą w polskiej polityce – podkreślił.
Tymczasem sondażowe poparcie dla Konfederacji spada, a mówiąc dosadniej leci na łeb, na szyję. Jeszcze w lipcu średnia sondażowa ugrupowania sięgała 12,5 procent, w sierpniu przekraczała 10 proc., zaś we wrześniu spadła do 9,7 proc. Na nieco ponad tydzień przed głosowaniem średnia sondażowa z ostatnich 14 dni, wg portalu ewybory.eu, wynosi 8,2 proc.. To najgorszy wynik prawicowej koalicji od lutego tego roku.
„My wam nic nie rozdamy”
Nawiązując do programu swojego ugrupowania Bosak powiedział, że „my wam nic nie rozdamy, my chcielibyśmy wam jak najmniej zabrać”. Jego zdaniem, „inne partie składają się z hipokrytów”, a Konfederacja postanowiła „odrzucać poprawność polityczną i nazywać rzeczy po imieniu”.
Zdaniem Bosaka, PiS i PO nie różnią się znacząco. – Dość złodziejstwa i bezprawia. PiS i Platforma – obie te formacje za to odpowiadają. Nie różnią się na tyle znacząco, żeby angażować emocje całego narodu – powiedział dodając, że kilkudziesięciu posłów Konfederacji w Sejmie wystarczy, żeby ich zablokować. – I się zacznie inna dyskusja w polskiej polityce – zauważył.
Jak stwierdził Bosak, „czas życia z dotacji unijnych się kończy” i „będzie trzeba żyć na własny rachunek”. – My w Konfederacji jesteśmy siłą odpowiedzialności politycznej za gospodarkę i za naród – zastrzegł.
Skrytykował najhojniejszą w Europie „ofertę dla ludzi z obcymi paszportami”. – Proponujemy pakiet odpowiedzialnej polityki imigracyjnej. Po pierwsze Polacy – to streszcza naszą myśl. Po pierwsze Polacy w naszym państwie. Czy to jest radykalizm? – zapytał zebranych.
„Czas na nowe pokolenie”
Lider Konfederacji Sławomir Mentzen powiedział, że jego ugrupowanie nie idzie do wyborów, żeby „się dogadywać z PiS-em czy z Platformą, tylko żeby ich zastąpić”. – Czas na nowe pokolenie, nowych polityków, którzy jeszcze nie rządzili – podkreślił.
Nawiązując do rządu PiS, Samoobrony i LPR z lat 2006-2007 stwierdził, że „nie wchodzimy w żadną koalicję z PiS-em, nie chcemy powtórzyć losu Giertycha oraz Leppera”. – Linia podziału – ta prawdziwa – nie jest pomiędzy PiS-em i Platformą, tylko jest pomiędzy PO-PiS-em a nami. My się od nich za bardzo różnimy, żeby móc z nimi w tym momencie współpracować – powiedział Mentzen. – Tu nie ma punktów wspólnych, dlatego nie będzie żadnej koalicji z PiS-em czy z Platformą – podkreślił.
Zdaniem lidera Konfederacji, „żyjemy w państwie urządzonym przez ostatnie 18 lat przez PO-PiS”. Skrytykował polskie systemy ochrony zdrowia i ubezpieczeń społecznych, politykę zagraniczną rządu PiS, działania Narodowego Banku Polskiego i skomplikowany system podatkowy.
– Jak tylko uda się wreszcie przejąć władzę, mam wielką nadzieję, że wreszcie zostanę tym ministrem finansów. Wejdę do tego ministerstwa finansów, zwolnię połowę urzędników i pierwszego dnia rozporządzeniem zniosę trzy podatki – powiedział Mentzen i wymienił: PCC (podatek od czynności cywilnoprawnych), tzw. podatek Belki oraz podatek od spadków i darowizn.
Zdaniem Mentzena, dorobkiem rządów PO i PiS są ustawy o PIT, CIT oraz VAT, pod których „ciężarem muszą się uginać polscy przedsiębiorcy” – powiedział i zaproponował wprowadzenie ustawy przygotowanej przez Konfederację. – Radykalne uproszenie prawa podatkowego. Zaledwie 200 stron, zamiast 1300 wyrzuconych do śmietnika – wyjaśnił.
Mówiąc o szczegółach projektu Mentzen wskazał m.in. w PIT ruchomą kwotę wolną od podatku, jako 12-krotność minimalnego wynagrodzenia za pracę, ulgę kredytową, rozszerzenie ryczałtu do 50 mln zł, rozszerzenie tzw. CIT-u estońskiego, uproszenie VAT-u i zwiększenie limitu wejścia na VAT do 400 tys. zł, możliwość odliczenia VAT-u od samochodu.
„Mieliśmy rację”
Szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz zachęcił zebranych do przekonywania znajomych do głosowania na jego ugrupowanie. – Ciągle walczymy – na ten ostatni tydzień kampanijny – o niezdecydowanych, o tych, którzy jeszcze nie wiedzą, na kogo ostatecznie zagłosują, albo się na przykład w ogóle polityką nie interesują – powiedział.
Skrytykował politykę rządu w okresie lockdownu, w którą „umoczona jest cała reszta opozycji, klasa polityczna”, a także politykę imigracyjną i bezwarunkową – jego zdaniem – pomoc dla Ukrainy.
Kandydat Konfederacji do Sejmu w okręgu nr 6 (lubelskim) Bartłomiej Pejo stwierdził, że między władzą i tzw. totalną opozycją nie ma żadnej różnicy. – Oni nas zupełnie nie słuchają, w wielu kwestiach – szczególnie w ostatnich kilkunastu miesiącach – jak się okazuje mieliśmy rację – powiedział Pejo. Jego zdaniem, Konfederacja jest alternatywą dla partii rządzącej i tzw. totalnej opozycji, a jego ugrupowanie w przyszłym parlamencie – według Pejo – może być „języczkiem u wagi”.
Liderzy Konfederacji zachęcali zebranych do głosowania na kandydatów swojego ugrupowania. Spotkaniu towarzyszyły pokazy pirotechniczne. Po przemówieniach politycy prowadzili indywidualne rozmowy z mieszkańcami.