Migranci z Lampedusy założyli nielegalne obozowisko na stacji metra „Stalingrad”

Miasteczko namiotowe migrantów w Paryżu. Tam jest to
Miasteczko namiotowe migrantów w Paryżu. Tam jest to "pomoc" akceptowalna. Fot. Pantin Solidarite
REKLAMA

To już dwunaste dzikie obozowisko migrantów przy metrze „Stalingrad” w XIX dzielnicy Paryża założone tu od lipca 2022 r. Tym razem lokatorami są najświeżsi migranci przybyli do Francji z Włoch, a konkretnie ze swojego „lądowiska” na Lampedusie.

Zaledwie trzy tygodnie temu na małą włoską wyspę rozpoczął się najazd z tunezyjskiego wybrzeża i szybko znalazło się tu ponad 11 000 migrantów. Obecnie znany jest dalszy los przynajmniej kilkudziesięciu z nich. Około setki przybyłych stamtąd, młodych mężczyzn rozbiło obozowisko pod stacją metra Stalingrad.

REKLAMA

Młodzi mężczyźni pochodzą z Sudanu, Erytrei, Afganistanu, Wybrzeża Kości Słoniowej czy Gwinei. Dla większości z nich, Paryż to tylko kolejna stacja przesiadkowa. Wielu z nich twierdzi, że chce wyjechać dalej, do Niemiec lub Wielkiej Brytanii.

24-letni Mustafa z Sudanu opowiada, że przyjechałem do Paryża siedem dni temu, a opuścił Sudan kilka miesięcy wcześniej. Jego podróż wiodła przez przez Libię, potem Tunezję, skąd dotarł już na Lampedusę.

Ci przybysze składają we Francji wnioski o azyl, co pozwala im na czasowe uregulowanie pobytu przez czas rozpatrywania ich wniosku i pewną pomoc finansową. Przez meandry francuskiej administracji prowadzą ich tzw. „stowarzyszenia humanitarne”. Merostwo 19. dzielnicy mówi o niemal stałej asyście aktywistów Utopii 56. To proimigranckie stowarzyszenie działa głównie w Calais (miejsce przerzutu do Anglii) i w regionie paryskim.

Większość chciałaby wyjechać do Anglii, wśród imigrantów już rozniosła się wieść, że to trudna droga, a Brytyjczycy szykują relokacje nielegalnych migrantów do Afryki. Teraz podobno oczy zawiedzionych przybyszy kierują się w stronę Niemiec. „Socjal” zawsze trochę lepszy, niż ten, który zaoferuje Francja.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA