Sześciu oskarżonych o zabójstwo kandydata na prezydenta znaleziono martwych w areszcie

Centroprawicowy prezydent Ekwadoru Guillermo Lasso. Zdjęcie: Wikipedia
Centroprawicowy prezydent Ekwadoru Guillermo Lasso. Zdjęcie: Wikipedia
REKLAMA

W piątek 6 października w więzieniu w Guayaquil w południowo-zachodniej części Ekwadoru znaleziono sześciu martwych aresztowanych. Byli oskarżeni o zabójstwo centrowego kandydata na prezydenta Fernando Villavicencio.

Zostali zabici podczas zamieszek, które wybuchły w więzieniu w Guayaquil. Do ich zabójstwa doszło na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich w Ekwadorze.

REKLAMA

Urzędujący prezydent Guillermo Lasso podczas prywatnej podróży do Nowego Jorku zapowiedział, że natychmiast wraca do kraju i zwołał spotkanie wyższych urzędników bezpieczeństwa. Zabici aresztanci mieli obywatelstwo kolumbijskie.

Administracja więzienna nie podała szczegółów ich śmierci. Zginęli w tzw. Guayas 1, w którym przebywa około 6800 więźniów i jest to jedno z pięciu więzień w ogromnym kompleksie więziennym Guayaquil. Od 2021 r. zginęło tam w ramach porachunków ponad 430 więźniów.

Więzienie ma być kontrolowane przez grupę Los Aguilas, jeden z wielu ekwadorskich gangów przestępczych powiązanych z kolumbijskimi i meksykańskimi kartelami narkotykowymi, takimi jak Sinaloa i Jalisco Nueva Generacion.

Sześciu zabitych Kolumbijczyków miało sporą przeszłość kryminalną. Zabity przez nich poseł Fernando Villavicencio to 59-letni dziennikarz i jeden z faworytów pierwszej tury wyborów prezydenckich. Został zastrzelony po spotkaniu wyborczym w Quito 9 sierpnia, 11 dni przed głosowaniem.

Sześciu Kolumbijczyków zostało aresztowanych na miejscu, siódmy został zastrzelony przez ochronę. W toku śledztwa zatrzymano około dziesięciu osób. Nie można wykluczyć, że mord sprawców przed II turą wyborów, miał zatrzeć ślady prowadzące do mocodawców Kolumbijczyków. 15 października zmierzą się lewicowa kandydatka Luisa Gonzalez z konserwatystą Danielem Noboą. Ostatnie sondaże mówiły o wyrównanym pojedynku.

Źródło: AFP

REKLAMA